Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2014, 12:53   #10
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Dwaj rośli mężczyźni zbliżyli się do małej postaci stojącej na skraju obozu. Opary Pomroki otulały jej kolana i zaczynały wkraczać do obozu. Zdawało się, że światło lampy na wieży straciło moc.
- - Patrząc w Otchłań możesz sprawić, że ona spojrzy na ciebie. - rzekł filozoficznie Wojownik, ale mała postać nie zareagowała w żaden sposób na te słowa.
Wszyscy w obozie spali. Nawet czujny i bardzo ostrożny Westerweld chrapał w najlepsze. Otulony w gruby pled, spał opary głową o duży okrągły kamień.

Blask żagwi niesionej przez Rekusa, rozjaśnił ciemność panująca za powozem. Nawet opary Pomroki, jakby się cofnęły. Dopiero ciepłe światło ognia sprawiło, że mała postać odwróciła się. To był Markus, dziesięcioletni syn Klingenborga. Jego blond czupryna powiewała na wietrze niczym wojskowa chorągiew. Miał załzawione oczy w których odbijał się blask trzymanej przez Rekusa żagwi.
- Przepraszam - wyszeptał chłopak - Ja.. ja.. ja chciałem tylko zobaczyć, nic więcej. Proszę panowie nie mówcie papie. Proszę.

Gdy tylko chłopak zaczął mówić Rekus cofnął się omal nie potykając się o własne nogi. Wojownik spojrzał na niego podejrzliwie i w falującym na wietrze blasku ognia, ujrzał białą jak otynkowana ściana twarz weterana. Jego źrenice były rozszerzone, a oddech przyspieszony. Coś straszliwie przeraziło Rekusa. Pytanie tylko co?
 
Python jest offline