W tym momencie elf przystanął. Nagle zgiął się lekko, jakby dostał kopniaka w brzuch. W jego oczach widać było jedynie białka. Jednak Ingrid już tego nie widziała. Gdy tylko usłyszała krzyk, bez zastanowienia popędziła w kierunku, z którego wydawało jej się, że dochodził. Wszystko to trwało sekundy. Eik ruszył chwilę potem. A za nim Sirhill, który już zdążył otrząsnąć się z transu, czy też jakiegoś napadu, który go naszedł. Eik usłyszał jego krzyk za sobą: - Biegiem. Trzeba ją zatrzymać.
W tym momencie Ingrid, która biegła kilka kroków przed Eikiem potknęła się o wiklinowe kosze, zupełnie niewidoczne we mgle przesłaniającej plac. Jak długa runęła na ziemię, a jej miecz z brzękiem potoczył się po brukowanej nawierzchni. Eik wyminął ją po czym stanął w pozycji obronnej trzymając w rękach dwa sztylety. Po chwili był tam również Sirhill. Widząc, że Eik obserwuje otoczenie pomógł wstać Ingrid.
[user=905]Gdy spojrzałeś w stronę towarzyszy, zobaczyłeś, że Sirhill pomaga podnieść się Ingrid. Nie wyglądało na to, że coś jej się stało. Zwróciłeś uwagę na otoczenie. Cisza. Nic poza zwykłymi odgłosami miasta. Gdzieś w oddali szczekał pies. Mgła jakby się lekko rozrzedziła i wydawało Ci się, że na wprost, w kierunku, w którym biegliście coś leży, ale nie byłeś tego pewien do końca. Twój zmysł i doświadczenie wojownika podpowiadał Ci, że jeszcze nie należy odkładać broni i pozostać czujnym, aż do czasu, gdy będzie w miarę bezpiecznie.[/user]
[user=3165]Upadek nie był tak bolesny jak Ci się zdawało, że będzie, w czasie gdy leciałaś w kierunku ziemi. W jakiś sposób udało Ci się go zamortyzować. Po chwili nawet wiedziałaś co to było - poczułaś ból w prawym udzie. Wiesz jednak, że mogło być gorzej - tu co najwyżej będzie mały siniak. Po chwili dobiegł do Ciebie Eik i stanął przed Tobą, chroniąc Cię przed ewentualnymi atakami. Poczułaś jak ktoś podaje Ci rękę i próbuje pomóc Ci wstać. To Sirhill.[/user]
__________________ "Angels Banished from heaven have no choice but to become demons" |