Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2007, 15:52   #6
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Eik
- Zbyt wiele dziwnych znaków - pomyślał coraz bardziej zanurzając się w upiorną mgłę - Wystarczy! - dał znak ręką, żeby zwolnili i zatrzymali się.
- To nie jest zwykła mgła, nigdy tu takiej nie było. To jakieś czary! - powiedział cicho z odrazą w głosie.
Na szczęście miał hełm na głowie, gdy ohydny pisk przedarł się przez jego ciało jak nawałnica. Hełm trochę stłumił dźwięk, mimo wszystko odruchowo wytłumił go, przyciskając przedramiona do szczelin przy uszach. Gdy w reszcie zapanowała cisza, błyskawicznym ruchem schował sztylety do pochew i pochwycił osuwającą się na ziemię Ingrid.
- Nie słyszę, ale zdam się na Ciebie Sirhillu. - wyszeptał układając jej ręce z przodu przy ciele tak, by nie zmiażdżyć szamoczącego się w rękawie stworzonka i unosząc Ingrid w górę na swoich silnych ramionach.
- A teraz szybko!, musimy zaalarmować najbliższy garnizon straży. Szykuje się coś większego. Pozbieraj rzeczy Ingrid, jeśli łaska. – nie oglądając się nawet za siebie puścił się biegiem z powrotem, w kierunku placu z omdlewającą kobietą na rękach, gdzie z tego, co mu było wiadomo, stacjonował główny garnizon straży w tej dzielnicy.
- Tak coś właśnie podejrzewałem, że to magia. - powiedział do niej w biegu nie będąc do końca pewnym, czy go słyszy. - Ten Twój mały gryzoń chyba ma się dobrze, nie słyszałem żeby piszczał, więc pewnie go nie zgniotłem. Ty też, mam nadzieję jakoś się z tego wyliżesz.
 
Lorn jest offline