Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2014, 23:44   #2
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Jugram siedział najbliżej drzwi, odzywać nie odzywał się za wiele, bo do zbyt wygadanych typów nigdy nie należał. W sumie była to chyba cecha wspólna większości magusów, którzy zamiast młodości mieli szkolenia i lekcje jak przy pomocy Orgio nie zabić siebie i otoczenia przy okazji. Z racji, że cały oddział dostał stanowczy szlaban na mundury i stroje służbowe (w zasadzie cokolwiek niosącego znamiona SS), mężczyzna postawił na swój standardowy strój wyjściowy: dość dopasowane, ciężkie jeansy z nabitym ćwiekami paskiem i biały, lekko brudny bezrękawnik. Na wszystkim spoczywał płaszcz z wysokim kołnierzem, w którego kieszeniach Jugram chomikował dwa pudełka z amunicją, dokładnie 24 naboje i ostatnie dwa nabite w strzelbie uwieszonej u paska. Generalnie to na oficera SS nie wyglądał, głównie przez kolczyki w uszach i tatuażach zdobiących jego ramiona, kark i klatkę piersiową (z których obecnie widać było tylko te na dekolcie koszulki), prędzej przypominał młodego buntownika, których od zatrzęsienia było w biedniejszych dzielnicach.

Rzecz jasna plan, jak większość swoich rówieśników, rzadko miał w zwyczaju iść po myśli samego planującego, więc Guano, czy jak tam było brudasowi będącemu ich celem wyszedł z klubu Cotton samotnie. Jugram nie rozumiał toku myślenia podobnych mu hindusów, bo przecież oczywiste było że jak Rzesza czegoś chce to i tak to sobie weźmie. Zdecydowanie lepiej oddać informacje po dobroci i coś za to wziąć, niż narażać się na "po złości". Ale w zasadzie co mu tam było do myślenia, rozkaz to rozkaz i magik nie miał zbytniej ochoty na przemyślenia moralne z jego powodu. Furgonetka ruszyła, Jugram zaś na prędce sprawdził czy pasek od strzelby jest wystarczająco luźny by móc wyjąć tę ostatnią i czy nóż jest tam, gdzie być powinien.

Po chwili pościgu okazało się, że nie tylko Rzesza interesuje się tajemniczym hindusem. Z furgonetki po drugiej stronie uliczki również wylazło czterech gości mających (wedle domysłów Jugrama) podobne zamiary wobec brudasa, co oni sami.
- Proponuję się rozdzielić, niech jeden idzie za brudasem i spróbuje go przycisnąć, pozostali powinni zadbać o ogon - powiedział wskazując głową na granatową furgonetkę.
- Jakieś propozycje? Myślę że jesteśmy zgodni w tym, że nie chcemy spłoszyć celu strzałami na dzień dobry. Pójdę za nim do hotelu i spróbuję z nim "porozmawiać", w międzyczasie zajmijcie się tymi czterema. Postaram się przytargać go żywego - rzucił na odchodne otwierając drzwi furtonetki.

Styl i możliwości działania Jugrama raczej nie należały do cichych, więc miał nadzieję nie zdemontować połowy hotelu ścigając hindusa.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline