Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2014, 23:46   #4
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Raport... zwykle nie wystawiam ocen tak na forum publicznym, ale tutaj na LI jest to chyba na porządku dziennym, więc spróbuję pójść w ślad za lokalną tradycją

Może najpierw zacznę od przygody, jako rdzenia tej maszynerii.
Strona fabularna: Przygoda jest dobra. Zamysł ciekawy, ciekawe też motywy wypełniające tenże zamysł. Opisywane zdarzenia potrafią zainteresować i wciągnąć gracza do mrocznego świata. Spotykani NPC oraz wrogowie są zaś mocno osadzeni w tymże świecie, barwni oraz niemal namacalni (wyjątek stanowi Kalmar, ale on pełni rolę niewidzialnego, acz nieuniknionego zła ).

Strona techniczna: Osobiście wolę kampanie wielowątkowe, ale zakładałem tym razem liniowość i kino drogi - nie zawiodłem się. Niestety nawet pomimo założeń dostrzegłem pewne rysy w strukturze przygody. Całą sesję widzę w dwóch częściach - Przed twierdzą i po twierdzy. Przed twierdzą mieliśmy dosłownie kino, ale z trochę pozrywaną kliszą - brakowało niekiedy wypełnienia pomiędzy kolejnymi scenami. Natomiast twierdza jest o wiele lepszą częścią, w której MG wreszcie pokazał że ma coś więcej w zanadrzu. Może to kwestia zwiedzania budowli, ale dzięki możliwości wybierania kierunku zwiedzania, turysta, znaczy ja, poczułem się swobodniej, lepiej i zdecydowanie miałem wrażenie że trzymam los postaci w swoich rękach - choćby miałoby to być "prawo" lub "lewo" na korytarzu.

Tyle o sesji, czas przejść do MG.
Valtha znam długo i miałem okazję u niego grać. Nie chcę jednak aby komentarz przeszedł przez pryzmat znajomości, więc ograniczę się do tej sesji. Co mnie urzekło w jego sposobie prowadzenia to przede wszystkim regularność. Post za postem bez zwłoki i w terminie. Z katowskim mieczem czyhał na głowy tych co się ociągali ze swoim odpisem i za to mu jestem wdzięczny, bo mam z tym wciąż problemy na PBF.
Druga rzecz to dobre opisy. Warstwa językowa stoi na solidnym poziomie, ale styl pisania narratora jest mieszany - nie wiem czy to miało być zamierzone, czy wyszło przypadkiem.
Trzecia rzecz którą warto wypunktować to dostępność. Z Valthem zawsze można się dogadać. Zawsze można go jakoś kiedyś tam złapać. Jest otwarty na pytania i chętnie udziela odpowiedzi.

To mniej więcej tyle, jeśli chodzi o przygodę, sesję i MG. Pora na graczy i postacie, ale ograniczę się do tych co dotrwali do końca (lub prawie, jak w przypadku Vanadu/Siobana).

Zombianna/Laura - Ogromny plus za postać fanatyczki. Muszę przyznać MG rację, że z czasem zeszło z niej trochę spodziewanego oddania wierze, ale zrzucam to na karb metamorfozy pod wpływem kolejnych wydarzeń i spotkanych osób. Bądź co bądź droga kształtuje charakter, a nie charakter drogę. Opisy solidne, obszerne i ciekawe. Warstwa językowa takoż samo. Dlatego też nie rozdrabniając się za całokształt jeden wielki plus.

Stalowy/Galvin - Tego pana również znam już kawałek czasu i wiem doskonale, że jak chcę krasnoluda na sesji, to właśnie w jego kierunku zwracam spojrzenie. Czasem mam wrażenie że gdyby mógł, to by wprowadził książki o khazadach do polskiego szkolnictwa. Najpierw zaś by je sam spisał. Plus za klimat postaci. Widzę też ogromny progres z każdą kolejną sesją, w której przychodzi mi grać obok tego jegomościa.

Kerm/Lotar - Jedna z najmocniej stąpających postaci na tej sesji. Widział mi się jako maruda, ale maruda o dużej woli przetrwania. Dobrze odegrał najemnika. W istocie, szlachectwa po nim nie było widać, ale historii jego nie znam, ani założeń charakteru, więc tego oceniać nie zamierzam.

Vanadu/Sioban - Z tego pana ziało szlachectwem. Nie arystokratyczną butą i dworskim usposobieniem, ale właśnie takim szlachcicem, który nie boi się ruszyć w bój, ani na objazd swoich ziem. Ciekawie odegrana postać, ale tylko do twierdzy. Potem wyraźny spadek formy.

VIX/Helvgrim - Z początku widziałem w jego krasnoludzie ciekawą postać. Zawsze mnie interesowała interpretacja na temat krasnoluda z Norski. Muszę przyznać że się zawiodłem (co jak widzę, jest uczuciem odwzajemnionym). Pomijam tu fakt paru dyskusji jakie miałem z graczem, którymi zostawił po sobie w moim odczuciu zdecydowanie złe wrażenie. W kwestii gry dołączył do nas berserker, który najpierw działa, a potem... no właśnie nie wiem co potem, bo za każdym razem widać było ten sam schemat działania. Z każdym kolejnym wydarzeniem, którym Helvgrim budował niechęć u mnie, utwierdzałem się w przekonaniu, że przy odpowiednim momencie sesji, trzeba tą znajomość zakończyć. Z tego co widzę, wyjdzie to w sposób... powiedzmy naturalny. Co mogę dobrego powiedzieć o tym graczu? Solidne posty. Długie (czasami za długie) i dające rewelacyjny wgląd w to z jaką postacią mamy do czynienia.

Asderuki/Youviel - Jej też nie ominie ocena. Asd mnie pozytywnie zaskoczyła swoim występem na tej sesji. Wiem bowiem, że miała z początku problemy z PBF - zarówno od strony technicznej, jak i złapania bakcyla. Były chwile, gdy musiałem ją nakłaniać do gry. Nie dość że się w sesję wciągnęła bardziej niż ja, to jeszcze pokazała ciekawy obraz elfki. Z postu na post widać też progres w warstwie językowej. Jeszcze trochę pracy przed nią, ale kierunek jest dobry.

PS: Dzięki wam wszystkim za grę - tym żywym, jak i nieżywym Czekam na następną część.
 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 20-05-2014 o 10:07.
Jaracz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem