Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2014, 16:55   #10
zabawowy sigmund
 
zabawowy sigmund's Avatar
 
Reputacja: 1 zabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłość
Antoinne momentalnie pożałował swojego bravado. Ostra amunicja rzeczywiście znaczyła więcej niż magiczne sztuczki. Nie przesłoniło mu to jednak faktu, że tamci dwaj panowie w alejce znajdowali się właśnie w znacznie bardziej śliskiej sytuacji niż on sam.
Nie walczył nawet o utrzymanie jasnego umysłu po przypadkowym postrzale.
Zamiast tego rozpłynął się w bólu, w tym elektrycznym uczuciu, które rozdarta skóra rozlewała na cale jego ciało. Zajęczał boleśnie. Grunt, to być przekonywującym. Miał nadzieję, że bolesne krzyki zagłuszą odgłos wyciąganego magazynka.

Miał plan. Pierwszy pocisk naciął na krzyż. Drugi umoczył we krwi z otwartej rany. W krwi i czystej esencji bólu. Pocisk zdawał się chłonąć obydwa. Pulsujące uczucie powoli przelało się z ciała Antoinne do małej, czarnej główki naboju.
Włożył obydwa z powrotem kolejno do komory. Fingując spazmy bólu, kopnął jeden z kubłów na śmieci. Brzęk upadającego kosza wzbił się ponad klik z powrotem wbijanej łódki nabojowej. Schował broń za pasem.
Następnie wstał z rękami wzniesionymi do góry. Bał się. I to bał się naprawdę, nie zabijał w sobie tego uczucia, pozwolił by wspomnienie bólu wywołało w nim dreszcze i by perspektywa kolejnej salwy zabójczego metalu, zawiązała mu język w supeł.
Teraz błagalnie wręcz złowił spojrzenie swojego przeciwnika. Wystraszone spojrzenie na umazanej sadzą twarzy ulicznego złodziejaszka... Spojrzenie, które miało zabić.
 
zabawowy sigmund jest offline