Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2014, 17:42   #2
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
(3 miesiące wcześniej)

Grigorij rozejrzał się po pokoju, który musiał wygłuszyć żeby nie budzić reszty swoim darciem mordy. Miał już serdecznie dosyć własnej zjebanej psychiki! Doszedł do wniosku, że wyda kasę zarobioną na akcji żeby zrobić sobie tatuaż. Był biedny, do tego pomagał matuli, bo choć było im ciężko w życiu to jednak kochał kobiecinę i chciał jej pomóc, ale przez parę miesięcy będzie musiała sobie poradzić tylko z własnego cerowania i szycia.



Zdarzały się już miesiące gorszej posuchy, więc jakoś przetrwa może i było to samolubne, ale wiedział, że jeżeli czegoś nie zmieni to strzeli sobie w łeb albo kupi złoty strzał od Jeża. Wszystko po to aby nie wracać do tego pieprzonego koszmaru!

Nawet sobie nie wyobrażał jak bardzo wizyta w salonie odmienni jego życie…

Obecnie

Odkąd zrobił sobie tatuaż koszmary zdarzały się coraz rzadziej, ale wczorajsza noc okazała się odmienna z wielu powodów. Obudził się obok pięknej kobiety z błogością stwierdzając, że nie był to po prostu mokry sen. Po raz pierwszy od wypadku przyśniło mu się coś po za koszmarami i erotykami.

“Był monstrualnej wielkości czerwoną kałamarnicą miał swoje wszczepy i ogólnie był obwieszony elektroniką. Wszędzie były jakieś kable i przeskakiwały iskry.

Potem obraz odjechał i okazało się, że wisi w przestrzeni kosmicznej nad planetą Ziemią. Miał nienaturalnie dużą ilość macek, którymi oplatał planetę niczym kochankę. Z niezachwianą pewnością, jaką ma się tylko w snach wiedział, że włada informacją i dzięki niemu na świecie wreszcie zapanowała równość klasowa.”


Był to piękny sen i choć zaraz po przebudzeniu świat zdawał się co najmniej równie piękny. Nawet powolne rozgrzewanie się implantów nie irytowało tak bardzo.

Czeka przywitał się z Rusłaną - ucałował w policzek i zaprosił na śniadanie z resztą bandy, po czym zaczął się ubierać. Na twarz założył rozwaloną maskę przeciwgazową. Ustnik był wyrwany, więc widać było fragment jego ust. Ubytek sprawiał też, że nie dochodziło do zniekształcała mowy. Plastik osłaniający oczy musiał zostać przedziurawiony żeby zrobić miejsce na lekko wystające implanty. Czerwonawe światło odbijało się lekko w resztkach osłonek przez co wydawało się, że całe ślepia błyszczą się intensywnie.

- Moja skóra jest wrażliwa na zmiany temperatury, podmuchy powietrza i tego typu rzeczy, więc wolę ją osłaniać. Pająkowi ta maska się rozwaliła a i tak kupił sobie nowszą, więc sobie ją wziąłem i przerobiłem na własne potrzeby. Wolę żeby na ulicy gapili się na mnie jak na dziwaka niż jak na atrakcje w zoo. Dodatkowo Sikora ma przyprowadzić dziś jakąś małolatę, którą będziemy się zajmować a nie chcę dzieciaka straszyć. - Wyjaśnił tatuażystce.

Przy stole zachowywał się odmiennie - przedstawił wam Dziatwę, jako swoją przyjaciółkę odpowiedzialną za wydziaranie mu kałamarnicy na łbie. Jeżeli ktoś słuchał jego historii z dnia, gdy zrobił sobie tatuaż bez trudu mógł stwierdzić, że chłopak był zaczadzony Rusłaną a po radości w głosie nietrudno było zgadnąć, czemu.

“Dzieciak wygląda miło i do tego przyniósł zacny gościniec! Ten dzień robi się coraz lepszy!” - Pomyślał netrunner.

Pomachał do dziewczynki na powitanie.

- Cześć młoda! Na imię mam Grigorij ksywę mam Czeka - skrót od Czerwonej kałamarnicy. Znam się na komputerach i chemii. Miło cię poznać.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 03-06-2014 o 18:03.
Brilchan jest offline