Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2014, 16:24   #1
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
[warhammer 2 ed.] Ścieżka Łotra

Hoheleben, środek nocy.

Murowana katedra Sigmara stojąca przy centralnym placu Hoheleben została ufundowana przed paroma wiekami przez przodka rodziny von Grunwald, Wielkiego Budowniczego Ottona von Grunwalda i po dziś dzień służy jako główne miejsce kultu w tej części prowincji. Jednak tej nocy mury Katedry oglądały zupełnie inne zgromadzenie. Nie było w nim kapłana, ani wiernych, a jedynie ciemne płaszcze, kaptury i sztylety ukryte w rękawach. Gdzieś za oknem ujadał pies przerywając ciszę nocy. Kroki ludzi, zbliżających się główną nawą świątyni rozbrzmiewały echem w przestronnych jej wnętrzach. Cala piątka zgromadziła się przy głównym ołtarzu, a na ich czele stał najroślejszy z nich wszystkich – Kapitan Lebengut.

-Za mną-
padła komenda i wszyscy udali się w stronę malutkich drzwiczek ukrytych za posagiem Sigmara. Znajdowały się tam wąskie i kręte schody prowadzące w dól do krypt i piwnic. Ukryci pośród fundamentów budowli znaleźliście się przed niewielkim, zakurzonym ołtarzem. Można było poznać, że jest on równie stary jak najstarsze kamienie kładzione pod mury świątyni. Jego powierzchnia, niegdyś marmurowo biała, ponaznaczana była ciemnymi plamami.

-Powtórzę jeszcze raz
- dało się słyszeć szept w ciemnościach – jutro wyruszamy w podróż. Naszym celem są Czarne Góry, miejsce śmiertelnie niebezpieczne. Zrozumiem, jeśli nie będziecie chcieli iść, ale fakt, że zjawiliście się na spotkaniu świadczy raczej o tym, że już podjęliście decyzję. – Cztery zgromadzone dookoła osoby słuchały uważnie słów padających z ust Kapitana. Lebengut przerwał na moment, aby ułożyć na ołtarzu kupkę darów złożoną ze złota, kości do gry, kart i sztyletu.

-Nie będzie łatwo, czeka nas ciężkie zadanie. – kontynuował
- Nie będę oszukiwał i od razu powiem, że możemy zginąć w trakcie naszej misji. W tej chwili nie mogę powiedzieć wam nic więcej, ale obiecuję, że wszystko wyjaśnię, jak tylko skończymy się modlić. Pamiętajcie, że obowiązuje nas najwyższy stopień dyskrecji. Jeżeli jesteście zdecydowani... – w tym momencie Kapitan sięgnął do kieszeni płaszcza –...to proszę.

W świetle księżyca dostrzegliście błysk metalu. Kapitan wydobył z kieszeni niewielkich rozmiarów sztylet. Dla osoby zaznajomionej ze zwyczajami półświatka nóż ten wywołałby niechybnie dreszcze na plecach, bowiem rytuał, który jest przez niego zapowiadany świadczy o momencie najwyższej próby.

-Ja Horst Lebengut
– rzekł Kapitan unosząc sztylet – biorę sobie Ranalda za świadka tego, że zawiązuję z tymi tu obecnymi spisek. Intrygę, której celem jest dobro rodu von Grunwald. Biorę Ranalda na patrona tego przedsięwzięcia, aby nam sprzyjał aż do momentu osiągnięcia naszych celów. – Wypowiedziawszy te słowa położył lewą dłoń na ołtarzu. Zgromadzeni mogli dostrzec, że brakuje mu części małego palca lewej dłoni, tej z paznokciem. Przyłożywszy nóż i zacisnąwszy zęby, Kapitan odciął kolejną część palca, tak że została mu tylko jedna trzecia jego pierwotnej długości. Czerwony na twarzy, krwawiąc z rozgryzionych warg podał nóż do kolejnej osoby oczekując, że każdy złoży tę samą przysięgę.

[Po złożeniu przysięgi możecie zadawać pytania Kapitanowi, najlepiej na PW]


***

Zgromadzenie skończyło się w niedługim czasie po złożeniu przysięgi. Konspiratorzy rozeszli się do swoich kryjówek mając w pamięci wypowiedziane w krypcie słowa: Wyprawą przewodzi kapitan Lebengut. Przestrzegamy odwiecznych praw, hierarchii i zasad panujących w Imperium, jednak nie wahamy się ich złamać, jeżeli służy to dobru naszej misji. Nikomu nie zdradzamy naszych celów.

Spiskowcy skupiali się również na kolejnym poleceniu. Z samego rana, po dokonaniu ostatnich sprawunków na miejscowym targowisku, mieli udać się za mury miasta, gdzie przy przydrożnej kapliczce Grungniego, wzniesionej dawno temu przez osiadłe tu niegdyś krasnoludy, będzie czekał na nich powóz.

[GM INFO: możecie dokonać zakupu dodatkowego ekwipunku. Skorzystajcie z cen podręcznikowych. każdy z was może kupić maksymalnie 3 rzeczy]
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 14-09-2014 o 21:33.
Mortarel jest offline