Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2014, 17:29   #1
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
[Pathfinder] Panowie Raven Erie

Gromy waliły na niebie ponad Scaringe, a deszcz lał się z z nieba strumieniami. Po zabłoconej drodze szło troje humanoidów. Półork, półelfka i krasnolud, w innych okolicach wszystkim ten widok przywodziłoby na myśl te wszystkie kawały, ale w Ustalaw wywoływało tylko drzwiotrzaki i złochronne znaki . Spotykali się przed dwoma godzinami na skrzyżowaniu dróg i jakoś na razie się nie rozdzielali. Dwoje z nich udało się w te strony, bowiem otrzymali zaproszenie, w przypadku Grimbaka przyniósł je wielki kruk, a do Ephiry zaniósł je zwyczajny goniec. Oba listy były mocno przeterminowane, bowiem wysłano je przed pól rokiem, jeśli nie dawniej. Huzhbarr przybył tu walczyć ze złem, które ponoć miało się tu zalęgnąć. Na razie największym złem na jakie się natknął, było piwo chrzczone pół na pół z błotnistą wodą. Zgroza. Zobaczyli przez strugi deszu wysoki na dwa piętra budynek otoczony kamiennym murem. W wielu miejscach ziały w nim szerokie dziury, Budowla przypominała typowy szlachecki dworek, jaki można było spotkać w tym kraju. Choć tynk był odrapany, to w niewielkich, ale licznych oknach znajdowały się szyby... i żeliwne kraty. Dach był spadzisty, widać tutejsze zimy były śnieżne, na szczęście gdy teraz był początek lata, chłodnego. Dwór stał nieco obok drogi i prowadziła w jego stronę kilkunastometrowa ścieżka. W miejscu, w którym dochodziła do głównej drogi znajdował się zwalony, albo racej ścięty szyld. Były na nim dwa napisy. Jeden starszy i znacznie bardziej pieczołowicie wykonany, ale teraz przekreślony, głoszący "Raven Erie" i drugi znacznie mniej starannie wykaligrafowany różową farbą brzmiący "Gospoda Radosne Gniazdo", pod którym znajdował się rysunek przedstawiający uśmiechniętą twarz. Trójka podróżników bez dyskusji, choć z różnych powodów, udała się w stronę domostwa. Gdy podeszli do bramy, wyglądającej na mocną, choć z uwagi na zniszczony mur średnio przydatną., otwarła się i wyszedł zza niej mężczyzna trzymający w ręce latarnię. Wyglądał cokolwiek nietuzinkowo: miał jedno oko, lewą rękę i prawą nogę,. Stracił też nos i uszy i na głowie miał dużą bliznę i krzywą szczękę.
- Fitam szanofnych fętrofcóf. Chcecie się zatrzymać f Ratosnym Gniaztku? - zapytał
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 28-06-2014 o 18:52.
Slan jest offline