Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2014, 23:25   #26
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Pająki to taka zgrywa była, jako że w fantasy musowo są bandyci i pająki. Tu bym się ograniczył do bandytów tylko.

A co do mojego szlachectwa to jasne że mam takie urodzenie, ale na co dzień nie posługuje się pełnym nazwiskiem. Można mieć co do tego pewne przesłanki ale o tym napiszę w notce o Oswaldzie. Pewnie jeszcze dzisiaj. Na posta musicie poczekać raczej do jutra. Jak nie robota to chlanie... cały świat przeciw mnie.

Edyta:

Oswald Van Den Bosch

Mężczyzna w kwiecie wieku, choć trudno określić jakąś konkretną datę urodzenia. Może mieć 25 albo 30 lat. Dość wysoki i dobrze zbudowany, choć nie wielkolud. Głowę pokrywają mu kasztanowe włosy sięgające karku. Stara się je przycinać tak żeby nie wchodziły mu one do oczu. Twarz nosi ślady walki w postaci sporej blizny na lewym policzku, znacznie mniejszej nad okiem, kilku zmarszczek. Ciemnobrązowe oczy trzeźwo i czujnie patrzą na świat.
Ubranie podczas podróży przykrywa kaftanem kolczym i skórznią. Przy boku nosi bastarda, a do siodła przymocowaną ma tarczę i topór tak żeby zawsze mieć je pod ręką.
Czasem podczas obozowania można dostrzec na jego szyi gruby łańcuszek, lecz zawsze nosi go skrytego pod koszulą i nie zwraca na niego wielkiej uwagi.

Mężczyzna poznany przez was jakiś czas temu w jednym z większych miasteczek na szlaku. Szybko okazało się że pracował jako ochrona karawany, lecz chwilowo kupiec zatrzymał się w domu, tym sposobem kończąc kontrakt. O przeszłości mówi ogólnikami nie wdając się w szczegóły, ale nie stroni od rozmów.
Na co dzień przedstawia się jako Oswald Bosch i nigdy oficjalnie nie przyznał się do szlacheckiego urodzenia, na które jednak wskazywać mogą niektóre rzeczy takie jak umiejętność kulturalnego zachowania się, co przychodzi mu niemal naturalnie, posiadanie znaczonego konia symbolem trzech ptaków czy umiejętność czytania i pisania o której dowiedzieliście się przypadkiem kiedy przeczytał szyld nad sklepem cyrulika w jednym z miasteczek. Więc albo jest wykształconym koniokradem, albo faktycznie wywodzi się z wyższego stanu, jednak jak dotąd milczał w tej kwestii.
Jako osoba pogodny, nie stroni od zabawy ale jak trzeba to z pełną koncentracją poświęca się pracy. Czy to walka, czy rąbanie drwa. Jest również spokojny i nie szuka zaczepki z innymi. Woli unikać niepotrzebnych konfliktów. Wynika to z bardzo praktycznego podejścia do życia. Cecha ta objawia się również chłodną kalkulacją i oceną sytuacji. Co nie znaczy że nie pomoże innym bezinteresownie. Po prostu zdaje sobie sprawę że wieczna bezinteresowność go nie nakarmi ani nie odzieje.

Podczas dotychczasowej znajomości okazał się dobrym kompanem. Jest zdyscyplinowany. Broni jeśli trzeba użyć potrafi, wartę weźmie bez marudzenia, a jeśli inni zajmą się przygotowaniem obozowiska to nie widzi problemu żeby wyczyścić i napoić w tym czasie ich konie. Ot, podział obowiązków i ich wykonywanie przychodzi mu z łatwością.


Ale się rozpisałem... wszyscy mamy jakieś wierzchowce? Ja mam, Luis też, jak u reszty? Co do historii poznania to trzeba by tylko rozwinąć to co napisałem o dwa, trzy zdania, parę ozdobników i może można by nawet wkleić jako część MGowego posta. Taki prolog, jeśli wszystkim odpowiada ta opcja.

Na obecną chwilę to chyba tyle.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 04-07-2014 o 00:56.
Cattus jest offline