Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2014, 12:02   #8
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Starzec siedząc przy ognisku spojrzał na Karla i z uśmiechem zaczął:

- Nasza wioska znajduje się około trzy dni drogi od Altdorfu. Podlega władzy cesarza. Mieszka w niej góra dziewięćdziesięciu ludzi, ino cały czas przybywają nowi. Żyjemy z wyrąbu lasów oraz sprzedaży i obróbki drewna. W wiosce otoczonej wałem znajduje się kilkanaście chat, niezbyt bogato wyglądających, które zamieszkują drwale z rodzinami. - staruszek popił wodą i kontynuował dalej - Ponadto przy głównej bramie znajduje się budynek straży sponsorowany przez szlachcica mieszkającego nieopodal w dworku to bliski znajomy poborcy podatków w służbie cesarza Imperium. W samym centrum wioski leży budynek, w którym co tydzień odbywa się spotkanie starszyzny, która rozsądza spory między ludźmi i omawia różne inne problemy. Trzecim wybijającym się miejscem w ubogiej wsi jest gospoda Kulawy Łoś. W gospodzie często przesiadują drwale, lecz nie brak tam i takich jak wy przejezdnych co to udają się do Altdorfu. Ostatnim budynkiem różniącym się od zwykłych chat jest spichlerz, gdzie przechowywane są zapasy na zimę dla całej wsi. Przy spichlerzu znajduje się mała drewniana przybudówka, w której urzęduje sołtys. Na północnym krańcu wsi jest tartak, gdzie obrabia się drewno. Niedaleko tartaku jest studnia. Za wałem wioski jakieś pół mili w stronę dworku szlachcica znajduje się niewielki cmentarz, na którym wieśniacy chowają swych zmarłych. - opowiadał ciągle gestykulując swymi spracowanymi dłońmi. - Wciągu ostatnich paru tygodni w wiosce dzieją się dziwne rzeczy. Znikają dzieci, a właściwie same młode dziewczynki w wieku od pięciu do około jedenastu lat. Wyjątkiem było zniknięcie Wolfganga Talera miejscowego drwala, ojca Alici. - ostatnie słowa powiedział ciszej spoglądając na dziewczynkę, która właśnie niedawno usnęła - Mieszkańcy wioski oraz straż “miejska” nie są w stanie nic na to poradzić. Ludzie odnajdują ciała dzieci w lesie niedaleko małego cmentarza. Wszystkie bez wyjątku są nagie i zmasakrowane, przeważnie podgryzione gardła, poodrywane ręce lub nogi lub też popękane czaszki. Kobiety boją się o swoje potomstwo i zamykają je w domach. Nikt nie śmie wychodzić z domu po zmroku. Nikt nie wie co się dzieje. Mimo zapewnień szlachcica, że zajmie się tą sprawą nie robi on nic w tym celu. - powiedział załamany
 
Inferian jest offline