Odnosząc się do uwag MistrzaGry, trudno odmówić racji w ocenie potencjału pomysłu. Tym bardziej, że w sesji biorą też udział prawdziwi naturszczycy, nieskażeni jakąkolwiek wiedzą o mechanice Ctulhu (vide: ja)
Lovecraftowskie wielkie nienazwane będzie tym bardziej zdumiewającym, kiedy zetkną się z nim nieprzygotowane umysły. Szaleństwo i strach murowane
Mam nadzieję że prowadzący wyciśnie z nas krew, pot i łzy, albo co jeszcze gorszego, zmuszając do bezsilnego obgryzania rewolwerów z nerwów.
Czego życzę i sobie i pozostałym ofiarom Przedwiecznego