Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2014, 16:29   #7
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Korponiewolnicy.

"Siedzicie przy swoich biurkach w niewielkich boksach, w których nie ma nawet waszych rzeczy osobistych, bo co jakiś czas i losowo zmieniają wam boksy. Boksy są na tyle wysokie, żeby wysoka osoba siedząc nie widziała nic wprost, lewo i prawo. Zewsząd otacza was klikanie. W tym pomieszczeniu nie ma okien. Jest was około dwustu, czy trzystu. Na ścianach wiszą plakaty ze zdjęciami różnych pracowników i wytłuszczonymi słowami z dłuższych tekstów. Na przykład przy drzwiach do toalety jest napis "AMBICJA". W pewnym momencie gaśnie światło z jarzeniówek. Komputery działają. Po dwóch sekundach znów zapalają się. Orientujecie się, że z około trzystu osób jedynie wy zostaliście w pomieszczeniu."

"Franek właśnie wyleciał z roboty. Miał niemodne imię, ale był równym gościem. Na ostatniej popijawie krzyczał coś w stylu "Precz z Wielkim Bratem! Precz z Wielkim Bratem!" WB to inicjały waszego bezpośredniego przełożonego, więc wszyscy wiedzieli o co chodzi. Najwyraźniej jeden z was to wstrętny donosiciel. Zgniećcie gnidę zanim ona zgniecie was."

"Do biura wdarli się zamaskowani bandyci. Mają ze sobą kałasznikowy. Przecieracie oczy ze zdumienia, bo przecież w waszym biurze nie ma żadnej gotówki, a jedynie dalej jest archiwum z papierową częścią waszej księgowości. Bandytom właśnie chodzi o papiery. Równocześnie zabijają zakładników w zdawałoby się równych odstępach czasu. Możliwe, że zabiją wszystkich. Trzeba podjąć negocjacje. Całe szczęście, że jesteście aplikantami adwokackimi i przecież za ciężką kasę szkolą was, żebyście mieli dobre gadane. Jeden błąd w negocjacjach może kosztować was kulę w łeb."

"Jak zawsze zostaliście po godzinach. Tym razem do 22:00. Nikt wam nie zapłaci za te godziny, a szef już dawno wyszedł. W pewnym momencie pojawia się dwudziesty trzeci stopień zasilania. Niestety wieżowiec jest w pełni unowocześniony i bez prądu kartą nie otworzycie ani drzwi na klatkę schodową ani windę. Oczywiście, gdyby był pożar to drzwi na klatkę schodową otworzą się same... chyba. Z drugiej strony wszystkie kamery i podsłuchy również padły. Możecie wszystko - nawet wkroczyć do biura - apartamentu szefa."

"Nie możecie tego dłużej wytrzymać. Traktują was jak śmiecie, a setka współpracowników godzi się na to. Jest dwudziestu fagasów i dziwek nad wami. Trzeba z nimi skończyć. Zupełnie bez dogadania się z resztą każdy z was uzbroił się w broń palną i postanowił wymierzyć sprawiedliwość na każdym kto na to zasługuje. Jadąc razem windą orientujecie się, że każdy z was ma taki sam plan. Sezon na kurwy i złodziei otwarty."
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 10-07-2014 o 18:23.
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem