Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2014, 01:42   #2
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Jako jeden z graczy którzy dotrwali do końca, chciałem wyrazić swoje spojrzenie na sesje. Mówiąc tak o plusach ale i minusach. Tak więc bez względny wstępów, przejdźmy do pierwszego punktu.

1. Fabuła
Jedna z mocniejszych stron sesji. Miała wszystko to co lubię- Zawirowania, zwane plot twistami, intrygę, pewne niejasności, oraz pozostawiała sporo swobody w działaniu. Co prawda nie mogłem się nią w pełni nacieszyć z racji, że większość czasu grałem debilem. Przez to celowo, nie czytałem postów innych graczy i nie zawsze wgłębiałem się w temat, by móc odegrać jego nierozumienie.
Jedynym do czego bym mógł się przyczepic to pewne plot hole, ale tego nie zrobię. Sam wiem jak to wygląda z pozycji MG – niektórych dziur fabularnych nie da się uniknąć. To nie jest książka, w której wszystko się kontroluje. Czasem gracze zrobią coś, co wymaga rzuceniem w nich plot holowy zdarzeniem. Tak było tez i tutaj.

2. NPC

Tutaj mam mieszane odczucia. Z jednej strony faktem jest, że niektóre postaci miały duży potencjał, poznaliśmy back story niektórych i ogólnie dużo z nimi obcowaliśmy. Jednak duża część postaci niezależny… wydawała mi się nijaka. BlueDemon który miał mega potencjał, pojawił się chyba z trzy razy w sesji, zazwyczaj jako wstawka. Yoki też nie miał swoich pięciu minut. Ogólnie moim zdaniem powinieneś troszkę więcej pozwolić Npcom się rozwinąć. Sprawić by jakoś ingerowali w otoczenie- nie tylko knując itp. Ale też po prostu żyjąc.
Jeżeli miałbym wybrać swoje top 3 najlepszy i najgorszych postaci niezależnych wyglądało by to następująco:

Top:
1. Arnold Genie – Fajnie odegrany, miał własny charakter który był dobrze odegrany, plany ambicje itp. Był bardzo dobra postacią, żal mi że musiałem go zabić.
2. Ronald – Bo to w sumie przez jego trolowanie Borys skończył tak jak skończył.
3. Dusza Borysa – Npc z którym miałem chyba najwięcej scen i z którym bardzo się zżyłem.

Low:
1. BlueDemon – był strasznie randomowy… zapowiadał się fajnie skończył jako postać tła bez wpływu na fabułę czy cokolwiek. (a przynajmniej tak go odczułem)
2. Meer – Też gdzieś zniknął, by pojawić się na chwile w ostatniej scenie.
3. Deus- Nie wiem… jakoś go nie polubiłem. Tak po prostu – Borys miał z nim za mało do czynienia chyba. Aczkolwiek zdaje mi się, że nie został wykorzystany jego pełen potencjał.

Innymi słowy niektóre NPC na duży plus, duża ilość mieszane odczucia, a nieliczni których na palcach jednej ręki można wyliczyć na malutki minus.

3. Optymalizacja.

No i to mi się mniej więcej od połowy sesji podobało coraz mniej. Jako optymalizację mam na myśli – użyteczność postaci i jej mocy. Pod koniec sesji tak naprawdę liczyła się tylko moc Psi. Moja postać, która całą sesje praktycznie jej nie posiadała, była w bardzo nieprzyjemnej pozycji przez to. Tak naprawdę, do finalnej walki o koncept warto było podejść tylko psionikiem ( co zresztą było klasa reprezentowana przez większość final bosów)
Zabrakło mi tu jakiejś furtki dla fighterów, sam musiałem sobie spróbować jedną zrobić – ale i tak zakończył się to w pewnym stopniu fiaskiem. Uważam, że w czasie sesji, kiedy dostrzegłeś że wszystko przechodzi na PSI combat, powinna być opcja jakoś podciągnięcia tej umiejętności. Przez to pod koniec rozgrywki w finalnych walkach, średnio przyjemnie mi się grało Borysem. Wiedziałem bowiem, że mój skilset i tak w pewnym sensie jest niepotrzebny i najbardziej opłaca mi się tylko autoatakować z ewentualnym stat boostem, by jakoś dojść do konceptu, w którym z powodów braków w Psi miałbym nikłe szanse na wygraną.
No i druga rzeczą w Optymalizacji która mi się nie spodobała to pewne pobłażliwe potraktowanie przejścia Borysa z głupiego boksera w genialnego ponadczłowieka. W sumie nie czułem bym prowadził potem mądrzejszą postać. Po prostu zabrakło mi jakiś hintów które dla mnie jako gracza mogły nie być oczywiste a dla geniusza jednak by były. Prosty przykład- Borys kilka razy widział boty Henrego, jako bokser logiczne nie wiedział co to, ale jako geniusz powinien zdawać sobie sprawę co je zasila, jak działają itp. Wtedy w naszym małym PvP na pewno nie traktowałby ich tak pobłażliwie
Kilka razy próbowałem grac geniuszami wiem że to trudne, bo właśnie MG czasem musi pomóc dając pewne informacje offline, by postać właśnie mogła skutecznie geniuszem być.

4. Posłowie

Ogólnie czerpałem z sesji dużo radości, a fragment hakowania komputera Ronalda to jedna z najlepszych scen jaka jako gracz rozegrałem. Czułem wtedy prawdziwe emocje, radość, że mi się udało.
Brakowało mi trochę walk, które pozwalałby poczuć siłę postaci. Bo większość to były jednak MiniBosy/Bossy. Czasem fajnie poklepać randomów by poczuć w sobie moc
No i lekki brak epickości w zakończeniu… aczkolwiek znam Fiatha na tyle, że wiem że nigdy jakoś do Epickich zakończeń nie dąży.
No i przede wszystkim cieszę się, że w końcu udało Ci się doprowadzić jakaś sesję w której byłem graczem, do końca Bo zazwyczaj ludzie się wykruszali w trakcie i kończyliśmy w przedbiegach.

Ostateczna ocena 8.5/10
 
__________________
It's so easy when you are evil.

Ostatnio edytowane przez Ajas : 11-07-2014 o 01:45.
Ajas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem