Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2014, 00:56   #2
nefarinus
 
nefarinus's Avatar
 
Reputacja: 1 nefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znany
Ustaliwszy ostatecznie warunki i pokłoniwszy się kupcowi obaj mężczyźni wyszli na ulicę.

- Naprawdę nie wiem jak ci dziękować Anisie, mam wobec ciebie dozgonny dług wdzięczności – powiedział Shadin Numair

- Wykonuję wolę twojego ojca, efendi – odrzekł starzec lekko skłaniając głowę – postaraj się nie umrzeć zbyt wcześnie abyś mógł ten dług spłacić, a teraz przygotuj się lepiej do drogi. - dodał uśmiechając się.

Dalej młodzieniec ruszył sam. Nie bał się że ktokolwiek go rozpozna. Wprawdzie po ulicach chodziły liczne oddziały straży, w niektórych z nich rozpoznał nawet straż sułtańską, lecz teraz nie był szlacheckim synem. Teraz był zwykłym przechodniem, ubranym w strój podróżny jakich w tym mieście były tysiące jeśli nie dziesiątki tysięcy. Sadin Numair skierował się w stronę suku rozważając to, co w sekrecie powiedział mu kupiec: rzeczywiście, zmiana nazwiska była nieuniknioną koniecznością. Zarówno w mieście, jak i przy karawanie spotka najemników i inne szumowiny, które za choćby mieszek dinarów gotowe będą wydać go Sułtańskiej sprawiedliwości. Postanowił przybrać tymczasowo imię Shamal. „Północny Wiatr” rzekł do siebie „ponieważ podążam z północy na południe uciekając przed gniewem sułtana”.

Tymczasem doszedł do suku. Gwar i ścisk jaki tam panował przekraczał wszelkie pojęcie, nawet dla Shadina, od młodości wychowanego w wielkich miastach. Przed wyjazdem postanowił sprzedać swój dobytek: bogato zdobioną odzież, konia, nawet bogato zdobiony szamszir musiał zastąpić bronią pozbawioną jakichkolwiek ozdób. Nie mógł zaryzykować, że jakikolwiek przedmiot zdradzi go przed towarzyszami nadchodzącej podróży. Gdy już się tego wszystkiego pozbył, a za uzyskane złoto kupił wszystko co niezbędne w podróży przez pustynię, wrócił do domu starego sługi. Reszta dnia zeszła mu na przygotowaniach. Nigdy jeszcze nie podróżował przez Wielką Pustynię, więc nadchodząca przygoda napawało go nieco lękiem, lecz cóż miał zrobić. Podróż u boku kupca była jedyną jego szansą na wydostanie się ze stolicy.

O umówionej porze stawił się w domu Rani Azaba

- Niech Allah ma cię w swojej opiece... efendi – rzekł. Czuł się nieswojo musząc zwracać się w ten sposób do zwykłego kupca, lecz teraz był nikim, Północnym Wiatrem zmuszonym by służyć aby ratować własną skórę

- Teraz nazywam się Shamal – dodał ciszej uważając aby nikt tego nie usłyszał, a już szczególnie stojący w pobliżu nomad, który już na pierwszy rzut oka wyglądał na kolejnego najemnika w eskorcie karawany.
 
nefarinus jest offline