Ingrid, korzystając z pomocnej dłoni Sirhilla, wstała szybko, wściekła na siebie. Podniosła swój mieczyk.
-Przepraszam... - wyszeptała cicho ze wstydem. - Niezdara ze mnie.. Miała nadzieję, nikłą nadzieję, że nie narobiła zbyt dużego zamieszania. Rozglądając się wokoło nasłuchiwała.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |