Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2014, 21:04   #1
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Jak zakończyć sesję?

Temat w którym wypowiadam się głównie o sesjach PBF, ponieważ szybkie tempo rozgrywki sesji IRL zapewne ma nieco z górki w pod tym punktem.

Ostatnimi czasy zakończyłem swoją drugą sesję na Lastinnie, i podobnie jak w pierwszej spostrzegłem, że zakończenie było nieklimatyczne i ogólnie słabe. Zacząłem się więc zastanawiać jak można zrobić je lepiej? Analizując ogólne koncepty doszedłem do zaskakującego, i nieco strasznego wniosku: nie da się dobrze zamknąć sesji. Dlaczego?

Jeżeli zastosujemy plan ostatniego bossa, gracze wiedzą, że nie mogą tych starań przegrać. Owszem, można to wykorzystać w celu zaskoczenia ich, prezentując spotkanie z przeciwnikiem jako ostatnie w grze, aby ich pokonać i powiedzieć, że jeszcze połowa scenariusza przed nimi, ale...sama idea ostatniego bosa nie ma głębszego sensu. To tylko test w "pisz jak ci się podoba". Gracz wie, że nie umrze, a przynajmniej że jego drużna nie może przegrać tego spotkania, bo MG który wszystkie trudy i starania sesji uwieńczy napisem "nie dałeś sobie rady" to właściwie zły MG, a takie zakończenie jest jeszcze gorsze od właściwie i tak darowanej wygranej.

W sesji mojego dobrego przyjaciela, znanego na forum Ajasa nazwie "szaleństwo, gdy umysł spowija mrok" chłopak wpadł na intrygujący pomysł zrobienia ostatniej walki czymś nieco innym. Rozwiązał to aktualnie pozwalając graczom przegrać z dużo silniejszym przeciwnikiem, i dając im pod kontrole oparte na charakterach i czynach ich postaci poprzez sesje, materializacje szaleństwa, obaw i strachów postaci.
Podpada to jednak pod pewien książkowy błąd, to sesja o graczach a nie NPC, a ostatecznie coś nawet opartego o postać gracza, do końca nią nie jest. Zwłaszcza, jeżeli znajduje się pod jego kontrolą dopiero pod sam koniec sesji. Okazuje się, że intrygujący smaczek nie jest wystarczającą metodą na ukończenie rozgrywki.

Kolejną ideą, jest ostateczny pojedynek graczy. Zasada PvP niesie z sobą jednak dość podstawowe ryzyko - ktoś musi przegrać, i dla tej osoby, sesja była nieco mniej fajna.
Druga z moich sesji miała problem niezbalansowanej mechaniki, gracze z siłą PSI mieli dużą przewagę nad graczami STR, mimo, że finał miał być właśnie pvp, co jeszcze bardziej zaniżyło przyjemność jaką z zakończenia otrzymali.
Czy zakończenie PvP może działać? Może, tak samo jak zakończenie z bossem, oznacza ono jednak, że czyjeś starania były ostatecznie mniej lub bardziej bezwartościowe. Fakt, można ustawić w grze wątki, które niezależnie od zakończenia będą mieć znaczenie, ale czy to nie zakończenie jest najistotniejszym punktem zabawy?

Potem jest jeszcze plan nie mieć "epickiego" zakończenia, ale wtedy zwyczajnie słyszę od ludzi żale, że go nie ma.

Zapraszam do dyskusji i poszukiwania rozwiązania.
 

Ostatnio edytowane przez Fiath : 23-07-2014 o 21:06.
Fiath jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem