Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2014, 17:19   #9
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Nie spuszczam tego samego wzroku z grubaska. Takie typy są najgorsze.
Nigdy nie wiesz czego się po nich spodziewać. Spokojny sąsiad, a okazuje się gnidą. Albo gorzej.

Pociągam nosem. Sprawdzam godzinę na zegarku. Jako staroświecki typ, ciągle noszę ten prawdziwy, zawieszony na moim nadgarstku. Popołudnie, środek dnia pracującego.
Nie pracujesz, tylko chlejesz. Dlatego straciłeś rachubę czasu - karcę się w myślach.
- Państwo Cooper są zapewne w pracy. A z kim mam właściwie przyjemność, jeśli można spytać?
Odrywam wzrok od zegarka. Znowu przybijam do jego świńskich oczek mój wkurwiony wzrok. Powoli ta zwała tłuszczu zaczyna grać mi na nerwach. Szkoda, że nie jestem na służbie..
- Nie, nie można spytać, bo nie przybyłem do pana. Gdybym chciał spotkać się z świniakiem, pojechałbym na wiejskie tereny i pogadał z takowym. Skoro nie ma pana Coopera to szkoda, przyjadę w innym terminie i innej porze, gdy ten wróci z pracy.

Wymijam grubasa, potrącając go z bara. Robię to oczywiście celowo. Kurwa, jak ja nienawidzę takich typów! Wygląda jak pedofil. Coś mi świta..
Uśmiecham się pod nosem i na chwilę obracam głowę, jednocześnie się zatrzymując.
- A na pana miejscu bym uważał. Tacy wścibscy społeczniacy nie są mile widziani, a tym bardziej lubiani w społeczności. W dodatku, patrzy panu z oczu istnym zboczeńcem, który lubuje się w podglądaniu sąsiadów, bowiem sam nie ma własnego życia. Do widzenia.
Oddalam się moim normalnym, czyli szybkim krokiem. Wracam do domu, cóż innego mogę zrobić? Wrócę tutaj później, w godzinach gdy Cooper skończy pracę.
 
Gveir jest offline