Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2014, 20:08   #22
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Jack westchnął i zachęcająco dla chłopaka, odchylił na boki pośladki Jess. Młodzieniec uniósł się powoli, zsuwając z siebie szlafrok, który już nic nie zasłaniał. Gdyby nie podniecenie i piękno call-girl pewnie by się nie odważył. Wahał się przez moment, ale wreszcie poczuła, że znajduje się za nią, chociaż nie wiedział co i jak dokładnie zrobić. Brelic uśmiechnął się do kobiety.
- Lubisz być wnętrzem takiej męskiej... kanapki? - spytał pewnie retorycznie, pragnąc usłyszeć jak się do tego przyznaje.
- Dwóch mężczyzn jednocześnie, to dwa razy więcej przyjemności. - Odpowiedziała i wysunęła się odrobinę z Jacka. Napierając na Michaela.
- Podoba mi się to podejście - szepnął Brelic i mrugnął do niej. Jednocześnie poczuła jak ciało chłopaka zaczyna dotykać jej własnego. Jak żołądź młodego, jurnego chłopca ociera się o wejście w anus i nieporadnie próbuje zanurzyć w nim. Była już bardzo rozszerzona przez Jacka, Michaela musiała przez to zachęcić do większego wysiłku. Lub większej odwagi w swoich poczynaniach, trochę zbyt delikatnych do takiego układu. Starszy mężczyzna nie onieśmielał go już tak bardzo jak na samym początku, co nie znaczyło, że chłopak czuł się pewnie.
- Chcę cię poczuć w swoim wnętrzu Michaelu. Głęboko w nim. - Powiedziała zachęcająco. - Nie obawiaj się. Nie zrobisz mi krzywdy. Uwielbiam czuć w taki sposób.
Od swoich soków i męskiej spermy, była tam wystarczająco wilgotna. Poczuła jak napiera, trzymając ją rękami w talii. Coraz mocniej i mocniej, powoli wciskał się do tyłka najdroższej z dziwek. Przełamał pierwszy opór i główka członka wpadła do środka. Słyszała jak jęknął. Poczuła go dokładnie w środku. Jak zaczyna ocierać się o tkwiącego w szparce penisa, oddzielonego jedynie cienką ścianką.
Przymknęła oczy z przyjemności. Przez chwilę delektując się tym wypełnieniem.
- Weź mnie mocno. Nie powstrzymuj pragnienia. Nadaj rytm. Teraz ty tutaj rządzisz.

- Widzę jego rozkosz. Czuję fiuta. Nawet mnie nie słyszy, tak musi mu szumieć w uszach - Jack mówił cicho, patrząc to na kobietę, to na chłopaka, u którego nie tylko twarz wyrażała co czuje. Stękał głośno, napierając na niegrzeczną, ciasną strasznie dziurkę. Nie przestawał, aż nie włożył go całego, aż poczuła jądra uderzające o jej ciało. Wtedy Brelic wypchnął biodra i jego penis też się poruszył. Otarli się o siebie. A przede wszystkim o nią, wypełniając ciało kochanki do granic.
Gdyby nie fakt, że w tych rejonach jej ciało i mięśnie były niesamowicie wręcz elastyczne, rozciągnięte latami ćwiczeń i dokonań, z których nie jedno mogłaby wpisać do księgi Guinnessa, oczywiście gdyby były w niej tego typu kategorie, wpychający się w nią mężczyźni porozrywali by Desire na kawałki. Doprawdy niewiele było kobiet tak odpornych i sprawnych, a przy tym odczuwających tak wielką przyjemność.
Słysząc słowa kochanka, który leżał pod nią, czując ich członki głęboko w sobie. Jękneła z rozkoszy. Odwróciła lekko głowę i spojrzała w lustro na scenę, której była gorliwym uczestnikiem.
- Czyż to nie piękne? Prawdziwe dzieło sztuki uchwycone w tafli szkła - Odszepnęła mężczyźnie.
- Idealne - jęknął, unosząc trochę głowę gryząc płatek ucha kochanki, cicho mówiąc do niego przy okazji. - Aż korci przyjąć go także, poczuć to co ty. Widziałem jak bardzo lubisz młode ciała. Mogę ci przyprowadzać je częściej - kusił, jednocześnie próbując zgrać powolne na razie ruchy z Michaelem. Na początku nie wychodziło im to za dobrze, ale Brelic dość szybko dostosowywał się do chaotycznych pchnięć młodzieńca. Jeden powoli wychodził, podrażniając otwór, drugi jednocześnie się wbijał w drugi. Słyszeli jak chłopak jęczy, zatracony w tym co robił.
- Młodych jest wielu, ale Michael jest wyjątkowy. To jego niewinność i nieśmiałość urzekły mnie od pierwszej chwili. Chciałam je dla siebie. Część dostała się i tobie. - Współczesna kurtyzana uśmiechnęła się lekko, a potem cicho jęknęła. Ich ruchy w jej ciele nie mogły pozostawić jej obojętnej.
- Ciekawy jestem w jakiej ekstazie pogrążyłoby cię kilku takich na raz - Jack kusił nadal, rytmicznie unosząc biodra i penetrując tym samym ciasne wnętrze. Dyszał coraz szybciej. - Klęczałabyś, a oni by się zmieniali… młodzieńcza witalność pozwalałaby im spuszczać się w ciebie raz za razem… - opowiadał jej fantazję działającą na ich oboje. Michael natomiast zaczął przyspieszać. Trzymał Jess za biodra i korzystając z tego, że lekko się tam już rozluźniła, wpychał członka głęboko, z całej siły. Brał ostro wypięty tyłek, nie dbając już o nic.
- Zorganizuj to na swoim jachcie… - Szepnęła mu w odpowiedzi coraz bardziej pobudzona. - Będę tam jedyna kobietą. - Krzyknęła głośno, gdy młody kochanek w swym zapamiętaniu nacisnął na bardziej wrażliwe miejsce. - Nie odmówię żadnemu. Przez cała noc…
- Ilu ich chcesz? - Jack mówił już głośno, patrząc w jej oczy i także przyspieszając ruchy bioder. - Ile młodych fiutów ma rżnąć twoje ponętne dziury?
Młodzieniec zbliżał się już do orgazmu, zachrypniętym głosem wyrażając swoją przyjemność. Nie przestawał pracować całym swoim ciałem, raz za razem napychając ją na leżącego na dole Brelica. W stanie takim jak ten, nie było w nim ani krzty nieśmiałości, za to ekstaza wypisana była na młodej twarzy.
- Dojdę kiedy tryśnie… - Jęknęła Desire, a Jack mógł poczuć jak mocno napinają się wszystkie jej mięśnie. Drżała na krawędzi wybuchu. - Nie wiem... może piętnastu...? Dwudziestu? Pomyśl...ile to soków na moim ciele.
- Oh… - wyraźnie zaskoczyła kochanka, poczuła jak drga w jej szparce, dodatkowo podniecony. - Nie spodziewałem się… że pragniesz tak wielu… niedoświadczonych prawiczków…
Uśmiechnął się do niej, co zmieszało się z grymasem rozkoszy. Michael właśnie szczytował, wykonując kilka bardzo mocnych ruchów, które zmusiły ją do całkowitego położenia się na starszym mężczyźnie. Krzyknął i pierwszy raz tego popołudnia ktoś wypełnił także jej anus.
Kobieta tak jak powiedziała doszła razem z nim razem. Napierając ciałem na tkwiącego w niej Brelica. Dając mu odczuć podwójny orgazm, trzech połączonych osób. On także nie zamierzał się powstrzymywać. Zamknął oczy i poczuła jak twardnieją jego mięśnie, a on drży, wystrzeliwując w nią kolejną porcję gęstej spermy. Mężczyźni oddzieleni od siebie tak cienką ścianką, musieli całkiem dokładnie czuć wzajemne spełnienie.
- Nie muszą być niedoświadczeni. - Powiedziała Desire leżąc bezwładnie na Jacku. - Wystarczą po prostu jurni i młodzi.
Roześmiał się i pocałował ją głęboko w usta. Kobieta poczuła, jak zmęczony Michael opada częściowo na jej ciało, czuła jego bijące mocno serce. Jack w tym czasie penetrował usta Jess swoim językiem, dając tym wyraz swojego zadowolenia. Oderwał się po długiej chwili.
- Będą. Powiedz tylko kiedy masz wolny termin - uśmiechnął się szelmowsko. - I obiecaj, że potem, na samym końcu, znajdziemy się w sypialni tylko we dwoje.
- Oczywiście - pokiwała głową. - Co tylko zechcesz. Wyślę ci wiadomość o terminie.
Chłopak wysunął się z niej wreszcie i położył na łóżku, zszokowany, trochę jeszcze zasapany. I znacznie mniej nieśmiały, przynajmniej na pierwszy rzut oka szczególnie, kiedy jeszcze był pochłonięty przeżytą rozkoszą. Jack uśmiechnął się raz jeszcze.
- A tymczasem zostawię was samych. Mam nadzieję, że młody wytrzyma twoją chuć - pocałował ją raz jeszcze. - Mi wczorajsza noc dała w kość - dodał z rozbawieniem. Kiedy z niego zeszła, zaczął się ubierać, nie przejmując się brudnym przyrodzeniem.
- Wilfred odprowadzi cię do wyjścia powiedziała podchodząc do mężczyzny i całując go jeszcze raz na pożegnanie. - Odezwę się w sprawie wycieczki jachtem. - Dodała jeszcze uśmiechając się dwuznacznie, a gdy wyszedł wróciła do leżącego na łóżku kochanka i położyła się obok niego:
- Mamy jeszcze kilka godzin, byś nauczył się więcej o kobietach…
- Nie wierzyłem, że kiedykolwiek w życiu będę robił takie rzeczy - powiedział cicho, patrząc się w sufit. Jego penis był brudny od nasienia, ale ciągle w częściowym wzwodzie. Wystarczyło mu myśleć o tym, co właśnie przeżył.
Położyła się na boku, podparła głowę na łokciu i popatrzyła na niego:
- Zycie potrafi nas zaskoczyć. - Powiedziała drugą ręką sunąc po jego ciele, aż zbliżyła się do jego organu i zaczęła delikatnie muskać czubkami palców:
- Bardzo się cieszę, że cię spotkałam Michaelu.
Spojrzał na jej dłoń, a potem obrócił się w jej kierunku.
- Ja - przełknął ślinę - też się cieszę. Słyszałem… jak się pani… jak się umawiałaś z panem Breliciem… - czerwień wynikłą z aktywności fizycznej zasłoniła czerwień nieśmiałości i zawstydzenia.
- Tak - Chwyciła go ręką obejmując i pieszcząc delikatnie. - To bardzo dobry klient. Płaci bez dyskusji i dobrze się razem bawimy.
Członek szybko znowu sztywniał. Chłopak miał nieskończone pokłady energii.
- Będziesz… z aż tyloma? Nie będzie cię potem… - zawahał się - ...boleć?
Pochyliła się i pocałowała go w usta, przez chwilę pieściła wnętrze, a potem nagle ugryzła go w wargę. Na tyle mocno, że pojawiła się na niej kropelka krwi:
- Jeszcze się nauczysz, że ból może być doskonałym składnikiem rozkoszy.
Syknął i cofnął się nieco, dotykając wargi palcem. Poczuła w dłoni, że zesztywniał bardziej po jej słowach. Otworzył usta, zawahał się, aż wreszcie powiedział:
- Jak… co czujesz, gdy już cię… boli? - Wyraźnie miał do niej całe multum pytań, tylko nieśmiałość nie pozwalała mu w pełni wykorzystać tego, w jakiej korzystnej sytuacji się znalazł.
- Pragnę, cierpię i doznaje rozkoszy. Czasami to tylko piecze, czasami rozrywa na pół, a czasami przeszywa na wskroś. Ból ma wiele twarzy, trzeba umieć je wykorzystać. Kiedy nadchodzi orgazm, ból przestaje istnieć. Wtedy odczuwasz tylko przyjemność, jest jak solidna dawka morfiny, która zabija wszelkie inne odczucia.
Przełknął ślinę i zadał kolejne pytanie, odwracając od niej wzrok.
- Bolało… cię, kiedy byłem… no wiesz - wziął głębszy oddech - kiedy byłem w twojej pupie?
Popatrzyła głęboko w jego oczy zastanawiając się czy powiedzieć prawdę czy skłamać:
- Nie - powiedziała w końcu szczerze. - Musiałbyś być dużo, dużo większy, bym zaczęła odczuwać ból.
Chyba nie do końca wiedział, czy to dobrze, czy to źle. W końcu przez to uśmiechnął się lekko.
- Wow - powiedział wreszcie. - Pan Brelic miał takiego grubego…
- Tak - Odpowiedziała uśmiechem - On sprawia ból i lubi to robić, ale nie martw się tym. Większość kobiet nie lubi i nie rozumie bólu. Będą najbardziej szczęśliwe, jeśli dostaną tylko przyjemność. Co do pozostałych. Są sposoby by je zaspokoić w różny sposób.
- Ja będę szczęśliwy, gdy spotykając się z jakąś dziewczyną nie wytrysnę zanim mnie nawet dotknie - powiedział trochę żartobliwie, ale wstydził się spojrzeć na Jess. - Ten dzień to jakiś sen, zaczynając od przyjęcia u pana Brelica. Strasznie dużo osób uprawiało tam seks i to tak otwarcie!
- Dlaczego mieliby tego nie robić. Jeśli odbywa się za obopólna zgodą to najlepsza rzecz jaka może się wydarzyć między ludźmi. - Mocniej ścisnęła jego penisa:
- Chodź. Teraz położysz się na mnie i zobaczysz jak to jest w najbardziej klasycznej pozycji, a potem… - Nachyliła się to jego ucha - Chcę byś mnie wylizał, byś zrobił to tak dokładnie, że nie zostanie na mnie nawet kropla męskich soków. A ja będę krzyczeć i wić się z rozkoszy. To kolejna kobieca tajemnica. Uwielbiają gdy im się to robi, choć wiele boi się lub wstydzi przyznać.
 
Eleanor jest offline