Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2014, 19:38   #26
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Sobota, 2 styczeń, 2049
1:59 pm czasu lokalnego
Miami, dom Desire


Intimacy był jednym z największych i najlepszych sklepów z bielizną, jakie oferowało Miami. Sieć jakiś czas temu rozszerzyła swoją działalność prawie na całe Stany, w każdym dużym mieście mając już salon i ciesząc się popularnością, szczególnie wśród ludzi bogatych i lubiących mieć pełen wybór, od klasycznej bielizny po tą najbardziej erotyczną i wręcz perwersyjną. Ta sekcja znajdowała się w tylnej części sklepu, tworząc coś w rodzaju seks shopu, z rodzaju tych eleganckich. Tutaj nawet ekspedientki ubrane były skąpo i seksownie, a oprócz prywatnych przebieralni łatwych do odgrodzenia, były również zwyczajne, znacznie bardziej odsłonięte. Przy wejściu następowała selekcja klientów, a niewielka plakietka informowała o tym, że nie uświadczy się tam kamer.
W tym właśnie sklepie zapragnął spotkać się Hugo Morales.

Mężczyzna czekał już na nią przed wejściem. Jego szofer właśnie przeparkowywał samochód. Stały klient, korzystający z jej usług całkiem regularnie już od trzech lat, był jednym z najbardziej wiernych i najbardziej bogatych. Z tego co wiedziała, głównie dzięki H4, stanowiła jedyną alternatywę do żony, którą kochał co prawda, ale która nie zawsze mu wystarczała. Wiedziała nawet o Desire, lecz mimo usilnych starań Hugo, nigdy nie udało mu się namówić jej na spotkanie we trójkę, czego wyraźnie żałował. Ubrał się zupełnie nieformalnie, w luźną koszulkę, krótkie spodnie oraz sandały, wszystko najlepszej jakości, ale cienkie i lekkie. Drugi stycznia okazywał się bardzo ciepłym dniem.
Luksusowa call-girl niczym nie przypominała kobiet jej profesji, którym w życiu nie wiodło się tak dobrze. Miała na sobie jasnoróżową sukienkę prosto od Diora, a na nogach delikatne, srebrne sandałki od Jimmy’ego Choo. Na jej szyi, na misternie wykonanym, platynowym łańcuszku zawieszony był prawie dwucentymetrowy, różowy diament, który dostała od Hugo w prezencie, na drugą rocznicę ich znajomości. Całości obrazu stuprocentowej damy z wyższych sfer dopełniała biało-różowa kopertówka z najnowszej kolekcji Loui Vuittona. Gdy Wilfred otworzył przed nią drzwi białego Cadillaca, oryginalnego klasyka z 1969r. Wysiadła i podchodząc z uśmiechem do mężczyzny podała mu rękę do pocałunku. Wiedziała doskonale, że dla Moralesa liczy się przede wszystkim klasa.

Przywitał ją szerokim uśmiechem i pocałunkiem w policzek. Klasa klasą, ale człowiek ten z ogromną przyjemnością wyzbywał się formalnej etykiety i sztucznych słówek w jej obecności. Jak wielu innych, czuł się swobodnie wiedząc, że nie musi nic udawać.
- Desire… - obejrzał ją dokładnie i żartobliwie zakręcił jak w tańcu, zmuszając sukienkę do lekkiego zawirowania. - Dobrze cię widzieć. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Objął ją delikatnie w pasie i poprowadził do wnętrza sklepu. Ochroniarz skinął im na powitanie i otworzył drzwi. Mimo nowoczesnej techniki, dbano tutaj o pewien formalizm. Przynajmniej w tej pierwszej, nudniejszej części sklepu.
- Ostatnio Alex narzekała, że nie ma niczego seksownego do ubrania. Całe tony formalnej albo nawet koronkowej bielizny, ale nic co stawiałoby mnie na baczność od samego patrzenia. Pomożesz mi to zmienić, moja piękna?
- Z prawdziwą rozkoszą Hugo. - Powiedziała wsuwając mu rękę pod ramię i przytulając się nieznacznie. - O ile się nie mylę twoja żona ma dokładnie taką samą figurę jak ja…?
- Bardzo podobną - przyznał, nawet nie zerkając wokół siebie, od razu kierował się do dalszej części sklepu. Nachylił się do jej ucha. - Ostatnio mi marudzi, że chciałaby sobie powiększyć piersi, bo obecne mnie nie podniecają. Straszna bzdura, ale nie mogę jej przekonać. Musisz wymyślić co zrobić, by zgodziła się spotkać we trójkę, ja już nie mam pomysłów - westchnął.
- Może najpierw powinna mnie poznać? - Zastanowiła się - Ale chyba lepiej jej nie mów kim jestem od razu. Najlepiej na jakimś przyjęciu albo w teatrze. Może wtedy mnie uda się ją przekonać?
- Jesteś jedyną, którą pozwoliła mi mieć - uśmiechnął się. - Uważam, że i tak jest o to zazdrosna, ale zazdrość można wykorzystać także w przyjemny sposób, prawda?
Doszli już do przejścia, gdzie stał kolejny ochroniarz. Skłonił się lekko, otwierając drzwi..
- Witamy, panie Morales.
Za przejściem, zasłoniętym lekką kotarą, która już sama się odchyliła, znajdował się raj osób lubiących piękno, erotyzm i wulgarność w jednym. Każdy rodzaj ubrania erotycznego, od lekkich koronek po ciężkie skóry, miał tu swoje stoisko - w odmianach damskich i męskich. Pomiędzy półkami przechadzały się ubrane w szpilki, pończochy i seksowną bieliznę zgrabne kobiety oraz zwykle nie mający na sobie więcej niż bokserki i siateczkowe bluzki lub przeźroczyste koszule dobrze zbudowani mężczyźni. Jedyna w swoim rodzaju obsługa sklepu, zawsze mogąca doradzić. Hugo chciał jednak czegoś więcej od samego doradzania, dlatego wziął ze sobą Jess. Klientów o tej porze nie było wielu: dwóch młodych chłopaków, mniej więcej pięćdziesięcioletnia para oraz samotna kobieta w średnim wieku. Jeśli był tu ktoś jeszcze, to co najwyżej w zamkiętych poczekalniach.
- Od czego radzisz mi zacząć? - usłyszała pytanie Moralesa.
- Od czarnej koronki - Powiedziała bez wahania. Coś głęboko wyciętego na biodrach i z nagimi plecami za to z lekkim golfem. - Nachyliła się do niego i wyszeptała zmysłowo:
- Pomyśl o prześwitujących przez tkaninę, jej kształtnych piersiach…
Pokiwał wolno głową, rozglądając się. Wypatrzył odpowiednie stoisko i powoli ruszył w tamtą stronę. Obsługa ich nie zaczepiała, nie widząc takiej potrzeby. W takich miejscach pracownicy doskonale potrafili wyczuć czy są potrzebni.
- Czarna koronka, nie uważasz, że uzna to za zbyt banalne? - Hugo był wymagającym klientem, za to zdecydowanym, kiedy coś mu się już spodobało. - Będziesz musiała zademonstrować - to już rzucił z uśmiechem. - Myślałem o tym, żeby kupić jej coś erotycznego, trochę rozgrzać, a potem pokazać prawdziwy, wulgarny prezent. Wiem, że ma brudne myśli, ale za bardzo się ich wstydzi. Zorganizuję jakieś neutralne spotkanie, jestem pewien, że mogłabyś jej wiele nauczyć. Jedyna mi znana, która się dorobiła, a mimo to wciąż to robi - pocałował delikatnie i wręcz kurtuazyjnie policzek Desire, ostatnie słowa wypowiadając bardzo przyjacielskim tonem. Tonem wręcz podziękowania.
- Jak mogłabym zrezygnować z czegoś co dostarcza mi tyle wrażeń i przyjemności? - Odpowiedziała uśmiechem na jego słowa i otarła się o jego ciało, owiewając go zapachem eleganckich perfum. - Co do wyboru stroju, przede wszystkim chodzi o fason. Powinien być taki, który cudownie podkreśla figurę kobiety, a dodatkowo ma pewne niezwykłe dodatki jak na przykład ten…

W kroku, wykonanego z eleganckiej, delikatnej koronki gorsetu znajdowała się bardzo sprytna wkładka z wypustkami. Można sobie było bez trudu wyobrazić, że pasuje idealnie do kobiecej pochwy. W środku miała otwór, przez który mógł się bez problemu zmieścić męski organ. Wkładka, niczym tulejka przedzielałaby stykające się ciała, a wypustki musiały dostarczać dodatkowych stymulacji, zarówno kobiecie jak i mężczyźnie.
Hugo przyglądał się temu przez chwilę, dotykając materiału.
- Nie wiem czy to bardziej pasuje do prezentu erotycznego czy wulgarnego - rzekł z rozbawieniem. Wyświetlił sobie holograficzny obraz ubranej w to kobiety. - Wygląda nawet ciekawie. Boję się tylko, że Alex się nie spodoba, szczególnie, gdy nie będzie odpowiednio podniecona. Możemy przymierzyć.
- Ależ Hugo - Uderzyła go lekko i żartobliwie otwartą dłonią w pierś. - Mówisz tak jakbyś obawiał się wyzwań, albo miał wątpliwości czy rozniecisz ogień we własnej żonie. Ja nie mam wątpliwości że potrafisz sobie doskonale poradzić z tym zadaniem.
Zaznaczył w wirtualnym koszyku. Towar miał być dostarczony do wybranej przymierzalni, gdy już zdecydują się tam udać.
- Może to nasz mały małżeński problem seksualny, za mało nowych bodźców i za mało urozmaiceń. Ma problem z wielkością piersi. Wybierzmy coś, co je podkreśli i nie będzie powiększać. To będzie cel na łagodniejszy prezent, aby stanął mi na sam widok tak wyeksponowanego biustu.
 
Eleanor jest offline