Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2014, 17:19   #7
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Grupa opuszczająca Skałkę

A więc była was trójka. Dwóch mężczyzn i siedemnastoletnia dziewczyna, ale czy wiek miał w tych czasach jakiekolwiek znaczeni? Według wielu ludzi nie miał, a pełnoletność zdobywało się jak w średniowieczu już nawet w trzynastym roku życia. Rzadko w którym miejscu pełnoletność była jakoś normowana. Na szczęście nikt w drużynie która opuściła Skałkę nie był bezużytecznym balastem. Każdy dźwigał ze sobą swój bagaż umiejętności, doświadczeń oraz sprzętu który z pewnością zostanie choć w małej części wykorzystany. Maszerowaliście w milczeniu po uprzedniej wymianie imionami. Tak było wygodniej się komunikować w razie ataku. Nic ponadto nie zapowiadało więcej rozmów. Jeszcze zdążą się nakłócić, kiedy rozwiążą zagadkę i przyjdzie do podziału łupu.


W świetle latarek widać był rude ściany jaskini. Nazwa nie kłamała, kolor czasem tylko nieznacznie się zmieniał. Żelazo? Sól? Trudno było stwierdzić co wpłynęło na barwę, ale w powietrzu dawało się wyczuć sód o metalicznym posmaku. Całodniowa wędrówka przez ten tunel nazywany jaskinią musiał być bardzo nieprzyjemny na dłuższą metę. Powietrze mogłoby tu nawet uchodzić za zdrowe, z pewnością zdrowsze niż gdzie indziej, ale nie znaczyło to że czucie w ustach smaku smoli i żelaza należał do przyjemnych. Oczywiście czuli to Ci którzy mogli.

Po godzinnym marszu, któreś z was znowu oświetliło latarką sufit. Ten jak stwierdziliście, z każdym krokiem uciekał coraz wyżej i wyżej. Ciekawiło was trochę jak daleko będzie uciekał. W pewnym momencie usłyszeliście dziwny szelest. Skierowaliście źródła światła w tamtą stronę, to co zobaczyliście przeszło najśmielsze pojęcie. Ciała zabitych rozpostarte na dziwnych krzyżach zbudowanych ze stalowych rurek oraz innych tego typu elementów jak kątowniki, ceowniki itd. Na trupach żerowały szczury. Wszystkie ciała to byli mężczyźni, sądząc po ubiorach tak samo purpurowi żołnierze z Księstwa Spirskiego jak i górnicy ze Skałki. Przyczyna zgonu wydawał się prosta. Liczne rany kłute, rwane, szarpane…

Grupa opuszczająca Księstwo Spirskie

Druga grupa również planowała w milczeniu rozwiązać zagadkę znikających ludzi. Jeden drugiego w milczeniu postanowił rozgryźć jeśli idzie o mężczyzn, a maszyna analizowała i uzupełniała biblioteki. Skład chemiczny powietrza wykazywał tu dużą zawartość soli i żelaza, co pojawiło się jako kod programu geologicznego w głowie D3. Poza tym nie było tu nic co by mogło zabijać ludzi. Absolutnie nic. Ale nie odeszliście za daleko od bramy, przed wami był jakiś dzień marszu na drugą stronę, a to świadczyło o możliwości szybkiej zmiany otoczenia.

Wy również zauważyliście uciekający do góry sufit, a po godzinnym czasie wędrówki natknęliście się na ucztujące na ciałach trupy. Żołnierze Księstwa Spirskiego których już dziś widzieliście oraz górnicy których kopalnia znajdowała się po drugiej stronie jaskini, oczywiście martwi, przywiązani drutami do żelaznych, krzyżo-podobnych konstrukcji.


Android przeskanował swoje biblioteki, lecz nie znalazła tego krzyża w żadnym pliku przypisanego do jakiejś sekty, gangu czy frakcji. Ortega za to zwrócił uwagę na sposób w jaki zostały połączone ze sobą elementy tworzące krzyż. Żaden z elementów nie wykazywał śladów po spawaniu, lutowaniu czy innej formie łączenia. Wyglądało tak jakby ktoś je po prostu przytknął jeden do drugiego, a te w magiczny sposób stały się całością bez jakiejkolwiek spoiny czy spawu. Ruszyliście dalej. Trupy nie posiadały przy sobie nic, prócz podartych szmat.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline