Panowie. Parę spraw.
Radzę nie robić najlepszego strzelca w oddziale, mam dwie takie KP, z czego jedną CB, który ma zaklepane miejsce. O tyle o ile dwóch takich to fajny motyw do mniej lub bardziej zdrowej rywalizacji to trzech to już trochę za dużo.
Myśliwi, synowie myśliwych etc. nie są pomysłem oryginalnym. To armia Stirlandu a nie pospolite ruszenie złożone z wioski myśliwych.
Mechanika walki będzie zmieniona i lekko zmodyfikowana. Jednak Wy nie musicie się tym martwić, wszystkie rzuty będę wykonywał ja.
Broń będzie miała statystyki jak w pierwszej edycji (bonusy do inicjatywy, parowania, minusy do WW...). Na przykładzie opisu walki w stępniaku. Strzelec miał WW 42, maruder 54. Jednak ten drugi walcząc długim pałaszem w zamkniętym pomieszczeniu miał karę -5 do WW.
Inną sprawą jest, że nie będzie punktów szczęścia, jednak punkty przeznaczenia dalej będą. W wypadku sesji pbf musiałbym pytać o każdy nieudany rzut.
Zastanawiam się nad wprowadzeniem zasady, że przy osiągnięciu 0 żywotności postać umiera. Bez krytycznych trafień z tabeli, zamiast tego określone rzuty na k100 są krytykami.
Jeżeli ktoś jeszcze się waha i nie jest pewien klimatów wojskowych to gracze na początku dostaną małą ściągawkę. Będzie ona zawierała gwarę wojskowe, stopnie zarówno z armii Imperium jak i Krasnoludzkiej (niedaleko w końcu stacjonują Khazadzi) oraz opis najważniejszych NPC z Stanicy.
Na koniec trochę o umiejętności: sekretny język (bitewny). W mojej wersji jest to znajomość komend w armii Imperialnej. O tyle o ile każdy rozumie rozkaz: "baczność" o tyle w lekkiej jeździe wydaje się komendy za pomocą gwizdka (a co? zrzynam z Kresa bo miał dobre rozwiązania). Nie każdy żołnierz wie, że dwa krótkie gwizdnięcia a potem jeden długi to rozkaz pójścia kłusem a potem przejścia do galopu. Generalnie postać bez tej umiejętności nie będzie potrafiła na czas wykonać komendy w boju. Puści konia w galop parę sekund później, opuści włócznię dopiero po tym jak reszta to zrobi... A teraz wyobraźcie sobie, że atakujecie w dziesiątkę około pół setki orków. Chcecie wjechać w nie klinem, rozbić i jak najszybciej się oddalić. Jeden z Was wykonuje każdą komendę z opóźnieniem.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |