Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2014, 20:13   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Obudził go tępy ból głowy.
Usiłował się podnieść, lecz po sekundzie zrezygnował z tego zamiaru, bo w głowie zaczęło mu huczeć, a na dodatek okazało się, że boli go całe ciało. Całkiem jakby zleciał z dużej wysokości. Ze zbyt dużej wysokości, przynajmniej jak na jego gust.
Ostrożnie, niemal nie odrywając głowy od ziemi rozejrzał się, chcąc sprawdzić, skąd właściwie spadł.
I doszedł do wniosku, że znikąd, bo wyżej niż szczyt, na którym leżał, było tylko bezchmurne niebo.

Trudno było nie dostrzec, że nie leży sam.
Było tu parę osób - w tym jedna kobieta - i żaden nie wyglądał lepiej niż on sam. No, może z wyjątkiem jednego nieboraka, który zdołał jakoś wstać i na tyle zebrał siły, by dowlec się do skrzyń. No a sądząc ze słów tamtego warto było się wysilić i iść w jego ślady.

Gdy wstał, okazało się że jest dość wysoki i szczupły, chudy niemalże, ale dość dobrze umięśniony. Przegładził dłonią niesforne, ciemne włosy, po czy powoli, krzywiąc się nieco przy każdym kroku, podszedł do pierwszej skrzyni.
Spodnie, buty, swetry.
Przebierając powoli dobrał sobie rzeczy w miarę odpowiednim rozmiarze, szczególną uwagę zwracając na buty. Coś mu mówiło, że ta część garderoby musi być najlepiej dopasowana.
W kolejnej skrzyni wyciągnął pas. I od razu zabrał się za sprawdzanie noży, chcąc wybrać taki, który najlepiej będzie leżeń mu w dłoni.
Żaden nie był idealny, ale w końcu wybrał taki w miarę najlepszy, po czym podszedł do ostatniej skrzyni.
Nie wiedział, skąd wie, co oznaczają znaczki na kartce, ale zrozumiał wszystko, co tam ktoś napisał. I chyba jeszcze nie do końca doszedł do siebie po tym upadku, bo bez wahania wypił zawartość jednej z fiolek, po czym usiadł obok swego poprzednika - tego, który wstał jako pierwszy.
 
Kerm jest offline