Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2014, 00:10   #2
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Kolejna odsłona Kronik Mutantów była okazją, aby znów wcielić się w Imperialczyka, członka klanu Dunsirn, podporucznika sił operacji specjalnych „Hunters”. Lubię tą postać, więc grało mi się wyśmienicie. Klimat Merkurego, tak inny od znanych z pierwszej części wenusjańskich lokacji, też przypadł mi do gustu. Koncepcja gigantycznych jaskiń z położonymi na ich dnie miastami-kopcami, wielopasmowa sieciostrada, czy też pokryta wiecznym śniegiem graniczna strefa porzuconych prowincji – wszystko ciekawie przedstawione i opisane bez zarzutu.

Fabuła jak przystało na Doom Troopera obfitowała w wartką akcję – prowadzenie działań wojennych w arktycznych warunkach, międzykorporacyjne tarcia, zmagania z potężnym Nefarytą, zdradę i tym podobne motywy. Po prostu – klasyka, to czego można się było spodziewać w ramach gatunku.

Plusy: setting (kosmodrom, Longshore, baza Kartelu, kopalnie), bohaterowie niezależni (wkurzający i zadzierający nosa Tatsu, ostry jak sierp i twardy jak młot pułkownik Harding, przebiegła Nicola Brannaghan), akcja, duża swoboda, jaką mieli gracze we współtworzeniu świata przedstawionego.
Minusy: W zasadzie nie ma. Może pod koniec trochę zaczęła już nużyć strzelanina, ale w końcu jakoś trzeba zasłużyć na tytuł Żołnierza Zagłady.

Dziękuję mistrzowi i współgraczom za sesję – świetnie się z wami tworzy opowieść Do następnego razu!
 
Azrael1022 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem