Pozwolę sobie odświeżyć ten zakurzony temat i uzupełnić trafne porady Kelly'ego o coś co zapamiętałem z publikowanych wieki temu w "Fenixie" felietonów z cyklu "Kącik Złamanych Piór" Feliksa W. Kresa.
Chodzi o porządkowanie opisu według tego jak postrzega obraz ludzkie oko a raczej w jakiej kolejności przesyła informacje do mózgu.
Pierwszą rzeczą jaką oko dostrzega jest światło, więc jeśli postać przechodzi z ciemnego do jasnego pomieszczenia lub na odwrót warto zwrócić na to uwagę. Gra światłem i cieniem dodaje zresztą opisom klimatu:
"Gdy jego oczy przyzwyczaiły się trochę do ciemności wyłowił spojrzeniem z mroku kształt..."
"W migoczącym świetle świecy dostrzegł..."
"Mrużąc oczy ujrzał na skąpanym w świetle wzgórzu postać w lśniącej w słońcu zbroi."
"Z pomiędzy długich, rzucanych przez cyprysy cieni, wyłoniła się ciemna sylwetka. Na tle zachodzącego słońca widać było, że w ręku trzyma miecz."
I tu dochodzimy do drugiej zauważanej przez oko rzeczy, czyli do ruchu.
"Migające, stroboskopowe światła klubu sprawiały, że tańczący zdawali się poruszać jak roboty, zastygając coraz to w innej pozycji."
"Od jednego z filarów podziemnego parkingu oderwała się sylwetka..."
"Coś poruszyło się w mroku."
Dynamiczne opisy są lepsze od statycznych.
Zamiast tak: "Nagle z prawej zaatakował go uzbrojony w szablę goblin o wyjątkowo paskudnej gębie."
Lepiej tak:
"Kątem oka uchwycił błysk stali. Odskoczył w ostatniej chwili przed cięciem szabli goblina. W świetle pochodni mignęła wyjątkowo paskudna, zielona gęba."
Gdy opiszemy już światło i ruch przechodzimy do pierwszej porady Kelly'ego czyli od ogółu do szczegółu, przy czym warto poważnie się zastanowić ile szczegółów bohater jest w stanie dostrzec w półmroku u szybko poruszającego się przeciwnika.
To tak krótko, żeby nieco ożywić ten, moim zdaniem pożyteczny, dział. |