Drzwi ledwo zamknęły się, by nie wpuszczać do środka chłodu, a ponownie ktoś je otworzył. Był to kolejny mężczyzna, który postanowił zawitać w progi tej zdawałoby się zapomnianej przez świat karczmy. W końcu kto przychodziłby tutaj? Coś, on i jak zdążył zauważyć, nie był sam. Biorąc pod uwagę miejsce, ruch był naprawdę spory. Jakby się dłużej zastanowić,skoro ktoś postawił tu swój przybytek, znaczyło to, że musiało brakować w okolicy tego typu miejsca. Koniec, nie było sensu dalej się nad tym zastanawiać.
Mężczyzna wysoki i chudy, raczej niezbyt umięśniony. Był ubrany na czarno. W sumie to poza skórą, cały był czarny, włosy, oczy ciemne. Na sobie miał płaszcz z kapturem, który nie znajdował się teraz na głowie, ocieplany od środka wełną. Grube spodnie i skórzana kurta. Buty z wysokimi cholewami po to, by śnieg do nich nie wpadał. Grube rękawice,przynajmniej częściowo chroniące dłonie przed zimnem i duża torba przewieszona przez ramię.
- Bryy - pomruk wydobył się z jego gardła. Chyba miało to być powitanie. Chociaż, któż to wie. Zaraz po zamknięciu za sobą drzwi, mężczyzna kichnął głośno. Zdążył jeszcze zakryć usta i nos dłońmi. W duchu przeklną osobę, przez którą tutaj trafił. "Musisz powiększać swoją wiedzę, poznawać nowe miejsca. Z książek nie dowiesz się nawet połowy tego, co zobaczysz na miejscu." Usłyszał coś takiego i nie miał wielkiego wyboru.
- Przynieście ciepłą strawę - usiadł jak najdalej od drzwi, a jednocześnie jak najbliżej źródła ciepła. Zdjął rękawicę i rzucił je na stolik, płaszcz przewiesił na krześle a torbę zostawił obok niego. Potarł dłońmi ramiona, aby się trochę rozgrzać. Wprawdzie siedział w karczmie, ale coś cicho tutaj było. Nikt z nikim nie rozmawiał tylko siedzieli cicho i zapewne czekali na swoje zamówienia. Ciekawe, czy to miało coś wspólnego z pogodą, czy po prostu na takie osoby trafił?
- Płomienie na głowie nie chronią chyba przed zimnem? - zażartował, zwracając się do rudowłosej. Wybrał ją, bo mężczyzna miał zamknięte oczy, więc mógł spać albo po prostu nie potrzebował towarzystwa.
Sairus, człowiek, wędrowiec-badacz