Wątek: Bar "Dolores"
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2014, 17:40   #9
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Błysk, wybuch, czy czym to jeszcze mogło być spowodowało spore zamieszanie wśród klientów baru "Dolores"
Przypadkowy zbiór ludzi, który jeszcze chwilę temu nie interesował się sobą całkowicie, nagle dostrzegł swoje istnienie.
Ludzie zaczęli się spierać, kłócić i wypytywać.

- Macie tu jakąś bazę wojskową? - spytała młoda Azjatka.
- Jest, a raczej była. - odparł Dolores - Jakieś 12 mil w tamtą stronę - wskazała miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu błysk wypełniał niebo - Sęk w tym, że jest zamknięta od dwudziestu lat.
- A tam zamknięta - mruknął Ahab Gilberts, starszy jegomość - Różne rzeczy się w wojsku dzieją. A baza choć oficjalnie zamknięta, może służyć do tajnych eksperymentów. To na pewno ich sprawka ten błysk. Teraz tylko czekać, jak się tutaj pojawią panowie w czarnych, perfekcyjnie skrojonych garniturach.

Kevin Standling wsiadł do samochodu i spróbował odpalić samochód. Jakiś wewnętrzne przeczucie mówiło, że ten błysk oznacza kłopoty i lepiej się stąd zmywać.
Kevin usłyszał zapłon, ale silnik niestety po sekundzie zgasł i już więcej nie odpalił.

Thorsten Katzler, gdy tylko pojawił się błysk sięgnął po swojego smartphona i zrobił kilka zdjęć, a w kilka sekund później już umieścił je na swoim facebooku.
Zdjęcie zostało pomyślnie wysłane, jednak w kilka chwil później na ekranie telefonu pojawiły się kolorowe paski, które zaczęły migać jak opętane.
Thorsten kilka sekund wpatrywał się w ekran i próbował coś poradzić na tę awarię, ale nic nie działało.
W końcu na ekranie pojawił się jakiś dziwny symbol na czarnym tle.

Mimo wielu prób Thorstenowi nie udało się już nic zrobić z telefonem. Nie dało się go nawet wyłączyć. Symbol cały czas pulsował na ekranie telefonu.


***

Nagle mimo ciągle prażącego słońca i braku chmur na niebie, zaczął padać deszcz. Nie był to jednak normalny deszcz. Jego krople miały głęboki zielony kolor, który momentami wypadał w malachit.
- Co u licha? - warknął mocno zdenerwowany Harvey Brown, korpulentny kierowca ciężarówki.
- Jakieś ruskie sztuczki, mówię wam - fachowym tonem wyjaśnił staruszek - Lepiej schowajmy się. Kto wie, co to za dziadostwo.
Staruszek wraz wnukiem, kierowcą ciężarówki i właścicielką baru, asekuracyjnie cofnęli się pod dach budynku.

Temperatura nadal była wysoka mimo padającego deszcz. Woda niemal natychmiast wsiąkała w wyschniętą ziemię.

***

James Radcliffe stał na chwiejnych nogach i wpatrywał się w niebo. Widać było po jego minie, że jest niemal zafascynowany tym widokiem. Rozłożył dłonie i z otwartymi ustami chłonął spadające na niego krople.
- Te młody - krzyknął Ahab - Lepiej się stamtąd zawijaj, nie wiadomo, co te ruskie śmiecie na nas zsyłają.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor

Ostatnio edytowane przez Python : 16-09-2014 o 17:43.
Python jest offline