Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2014, 22:13   #2
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Wejść samemu w podziemia góry nie było nigdy dobrym pomysłem. A z racji konieczności, no cóż, uniknięcia oddawania wszystkiego co znalezione, potrzebny był i jakiś krasnolud i towarzystwo do podatków mające stosunek taki jak i ojciec Rolfa. To znaczy taki sam jak do pederastów. Stąd drużyna do której szlachcic przyłączył się na wyprawę. Wprowadziwszy ich do miasta trzeba było ustalić plan.
Tak więc siedząc w karczmie przy solidnej polewce i kuflu piwa, co by wzmocnić siły umęczone drogą, rzekł: -Panowie, trzeba nam zakupy sprawić. Proponuje by każdy nabył to co mu potrzeba. Mówcie, jeśli mogę zaproponować, co kto ma co byśmy rzeczami do wędrówki pod górami niezbędnymi się nie dublowali. Sądzę, że prowiantu na tydzień i pochodni zapas warto by wziąć. Ja sam muszę za kilkoma rzeczami się rozejrzeć. Tu szlachcic skończył i rozejrzał się po kompanach.

Był wysokim i postawnym osobnikiem, o długich czarnych włosach. Spojrzenie miał zmęczone, lecz czujne. Znać było, że praktyka życia, choć nie długiego, nie pozwala mu tracić czujności w najlepszej choćby oberży. Niecierpliwił się by ruszyć.
 
vanadu jest offline