Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2014, 23:31   #6
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Levin Hall siedział i śmierdział. Nie chodziło o to, że mył się niezbyt często, właściwie robił to nie rzadziej niż inni. Owszem, przepocone odzienie, tłuste i lepiące się włosy miały na to wpływ, ale jego było czuć śmiercią. Czy to z racji wykonywanej profesji i częstego kontaktu z umarlakami, czy paskudnej choroby skóry, której nabawił się w jednym starym grobowcu, tego nie był w stanie powiedzieć mu żaden cyrulik.
Siedział tak i drapał się nieświadomie, gdyż zmiany na skórze swędziały okrutnie. Nie powinien tego robić, gdyż wtedy jego stan się pogarszał i musiał częściej polewać chore miejsca alkoholem co dawało chwilę ulgi.
Tym razem denerwował się bardziej niż zwykle patrząc z zazdrością na zakupy poczynione przez towarzyszy. Nawet jego wyłupiaste oczy były większe niż zwykle, gdyż rozszerzała je szalona zawiść.
Marne fundusze którymi dysponował, pozwoliły mu jedynie na zakup nowej łopaty, zapasu oliwy, jedzenia, picia i alkoholu, którego i tak było zbyt mało.
W głowie kotłowało mu się tysiące myśli a chciwość podpowiadała, żeby okradł pozostałych i zszedł do podziemi sam. Może przeżyłby i wyszedł z fantami, w końcu miał jakie takie doświadczenie i niemałe szczęście. Towarzyszący mu w tamtym feralnym grobowcu złodziej, w ciągu kilku dni praktycznie zgnił i rozpadł się na kawałki. Zachował przy tym do końca świadomość, wyjąc właściwie bez przerwy. Hall wykpił się tylko swoją chorobą. Wydawało mu się, że stał się nawet bardziej odporny na różne świństwa i jak już któreś złapał, znosił je lżej.

Ostatecznie rozsądek nakazał mu trzymać się planu. Silne krasnoludy mogły wynieść kilka razy więcej skarbów niż on, no i wyglądało, na to, że wszyscy poza nim potrafią walczyć.
Do tej pory raczej unikał konfrontacji, ukrywając się, czy ratując ucieczką, ale zdawał sobie sprawę, że w Karak Azgal może to nie wystarczyć. Poza tym okraść mógł ich przecież po powrocie.
Siedział więc po prostu i śmierdział.
 
Paszczakor jest offline