Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2014, 09:24   #4
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Niedaleko Zbigniewa stał drugi z wojów - Dobromir. Wysoki, choć nie aż tak jak pan z Pyrzyc, szeroki w barach o twarzy wesołej, choć w jednej chwili zdolnej do zamiany w ponury grymas. Włosy ciemnego blondu, wpadającego w brąz miał zwinięte w kuc z tyłu głowy. Twarz prosta, pogodna, całkiem przystojna. Oczy brązowe, osadzone dość głęboko. Do tego nie miał widocznych na twarzy blizn, co było niemałym ewenementem. W końcu wojownik bez blizny to kutas, a nie wojownik. Ale kutasem nie został. W końcu ta na torsie, po machnięciu łapą niedźwiedzia się liczy...
Ubrany był prosto. Niedawno wrócił z patrolu po okolicznych osadach, dlatego mógł sobie pozwolić na kilka chwil bez standardowej zbroi. Lniane, barwione na zieleń spodnie. Takiego samego koloru koszula opinała jego tors. Jedynym innym akcentem był obrębiony czarną nicią jasnozielony gryf na prawej piersi. Jego obecny znak. Znak, który nadał mu Mieszko.
O jego wcześniejszym życiu wiedział tylko obecny władyka Mieszkowic. To jemu wyspowiadał się zaraz po przybyciu do tego grodu i to dzięki niemu miał teraz pozycję, która w jego mniemaniu była mu właściwa. Cała reszta znała go jako niespokojnego ducha, wojownika, który poprzysiągł sprowadzić zagładę na chrześcijan. Dlaczego? Z tego się nie zwierzył.

Nie uciekł przed spojrzeniem Bornibora. Wiedział, jaka jest stawka i co robić trzeba. Był mieczem. Sam nie mógł za wiele zrobić, jednak władany przez wprawną rękę mógł być wsadzony w wątpia wroga i zadać mu ból. I teraz wiedział, że jego czas nadszedł, więc ruszył zaraz za Zbigniewem.
- I ja pójdę - powiedział głośno wstępując na podwyższenie.
Kolejnym powodem była chęć na dziwożony. W tym wypadku logika postępowania była prosta. Babom nikt dawno nie dogodził i dlatego boczyły się na męski ród. Trza im było dogodzić, a sojusz powstałby w try miga. A któż zrobi to lepiej niż Dobromir?
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline