Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2007, 08:24   #3
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Milla

-Oczywiście, możesz odejść. Zaraz pojawię się w gabinecie. - uśmiechnęła się delikatnie bez zbytniego spoufalenia. Kobieta skłoniła się ponownie i zamknęła drzwi niezwykle ostrożnie.

"To zabawne jak życie się zmienia po przemienieniu" - kiedyś wstawała rano gdy słońce było już na niebie, a teraz 'poranną' toaletę rozpoczyna w nocy. Trudno było jej zapomnieć dni beztroski, spacery po łące i dziedzińcu dworu z ogromnym parterem kwiatowym i strzyżonym żywopłotem. Westchnęła... To wspomnienie było wciąż żywe i... barwne.

Upięła ciemne włosy wysoko, tym samym odsłaniając srebrny naszyjnik z bursztynami. Uwielbiała te kamienie, miały niezwykłą pozytywną moc, której nie potrafiła wytłumaczyć. Może fakt, że idealnie komponowały się z jej ciemną, jak na Wampirzycę, skórą dodawał jej codziennego blasku? A może to, że naszyjnik dostała od Ojca w kilka dni po Przemienieniu, zmuszał ją do myślenia o nich w wyjątkowy sposób?
Spojrzała krytycznie w duże, kryształowe lustro - ciemnobrązowa suknia z brokatowym deseniem delikatnie opinała jej ciało, prezentując smukłą sylwetkę. Milla zdawała sobie sprawę z tego, że urodą nie dorównuje wielu pięknościom tego dworu, ale jakie to miało znaczenie?

Z udawanym uśmiechem opuściła komnatę. Nie lubiła błąkania się po korytarzach zamku i prób przypomnienia sobie, które arrasy znaczyły drogę na dziedziniec a które wiodły do gabinetów. Odetchnęła z ulgą widząc znajomą 'poczekalnię'. Spojrzała na siedzące postacie - "Intrygujące zestawienie mroku i delikatności w jednym pomieszczeniu". Lekkim skłonem głowy przywitała mężczyznę i chłopca.
 
Wernachien jest offline