Zarówno mężczyzna jak i chłopiec, widząc księżną przerwali swe zajęcia i powstali, aby następnie złożyć pokłon. Po wysłuchaniu przemowy Lukretii milczeniem dali jej znać, że zrozumieli. Gdy księżna zniknęła w swym gabinecie, powrócili do swych zajęć. Nie minęła długa chwila, gdy przyszła kainitka, zapewne pani Milla, której oczekiwała księżna. Mężczyzna powstał by godnie przywitać przybyłą, delikatnym pocałunkiem w wierzch dłoni. Chłopiec nie wstał od stłu. Wykonał kolejny ruch na szachownicy po czym lekkim skinieniem głowy przywitał Milly.
Mężczyzna odziany był w zbroję płytową przykrytą materiałem z godłem kraju. Był to wysoki mężczyzna, mieżący ok 175 cm wzrostu. Liczne blizny wskazywały na to, że był zaprawiony w boju. Dość ciemna karnacja, oraz długie czarne włosy wskazywały na to, że dużą część życia spędził na południu kontynentu, zapewne na walkach z niewiernymi.
Dokłądne przeciwieństwo stanowił chłopiec, spędzający swój czas na partii szachów, grając z samym sobą. Bląd włosy spływały mu do ramion. Niebieskie oczka urzekały. Podkreślone były niebieską, niezwykle drogą szatą, typową dla francuskich dworzan królewskich z tego okresu. Jego urodę podkreślała dodatkowo dość jasna karnacja. Na oko można było go oceniać na 8-10 lat. Choć urodę miał dość przeciętną, to jednak dość ciężko było się obszeć wyglądowi małego, słodziutkiego chłopca.
__________________ Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć... |