Chłopiec spojrzał na kainitkę, po czym powstał
-Pani wybaczy, że ośmielę sięspytać, lecz cóż takiego wyjątkowego w tym błękicie? -chłopiec uśmiechnął się promiennie- Pani Milla jak mniemam? Proszę przyjąć wyrazy szacunku z rąk Renualda Marca z Piccard - powiedział niemal jednnym tchem składając delikatny pokłon- księżna Lukretia, prosiła aby stawić się w jej gabinecie, gdy będziemy w komplecie. Oznacza to, że musimy poczekać na jeszcze jednego pana... Proponuję umilić sobie jakoś czas zanim przybędzie.
Towarzyszący chłopcu mężczyzna czym prędzej doskoczył do Milli, podsówając jej krzesło, tym samym proponując by usiadła.
Dopiero gdy Milla usiadła, usiadł Renauld, a do piero po nim jego opiekun.
__________________ Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Ostatnio edytowane przez Francois de Fou : 12-03-2007 o 21:13.
|