Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2007, 22:53   #1
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
[Spotkanie] Dzieci Inkwizycji

Okazuje się jednak, że istnieje trzecie dno. Może coś straszniejszego i mroczniejszego, niż to, co można było odkryć przypadkowo.
Często jednak, ujawnia się niezwykła, czasami optymistyczna prawda.

To tylko nieznane wydaje się straszne i mroczne.
Poznanie tego zawsze odkrywa tajemnicę i zdziera cały mrok i strach.


Gdy wszystko przechodzi do normalnego trybu życia, łatwo się jest uśpić. Mija kilka dni, przygoda się ulatnia, a doświadczenia gdzieś znikają. Mają swoje życie, gdzieś w pamięci.

Rozwija się plan, plan życia, siejący wokół własne ziarna owocujące opowiastkami ucieleśniającymi się szybciej niż można pomyśleć.

Wszystkie marzenia gdzieś przebywają.
I czekają na spełnienie.
Które na pewno nadejdzie.

24 kwietnia, 2007
9:00



Co by się stało, gdyby inaczej wszystko się potoczyło...
... tak naprawdę, to by się było w tym samym miejscu, w którym się jest.


Wernachien

Obudziła się, na dźwięk telefonu. Więcej niż tydzień temu ten telefon zmienił bieg jej życia oraz poglądowego postrzegania rzeczywistości. Coś głęboko w niej kazało jej zostawić ten telefon tak jak jest.

„To może być nieprzyjemne”, pomyślała.


To, że nic się nie dzieje przez długi czas, może albo okazać się początkiem wiecznego pokoju, albo zwiastunem wielkiej burzy.

Tammo

Czasami nic nie jest tak jak dawniej. Człowieka dopada stan apatii, jakiego wcześniej jeszcze nie czuł. Nazywa się to trudnym okresem w życiu. To właśnie dopadło Janusza.

Najbardziej dobijało go to, że jakiś wysoki człowiek wypytywał o niego oraz kontaktował się z księdzem i siostrą. To go najbardziej przeraziło. Zaraz to konfrontował i wiązał z tę dziwną postacią, jaką spotkał tydzień temu. Tydzień minął.

A ta mroczna postać znowu pojawiła się w jego życiu. Dokładnie przedwczoraj. Wczoraj dowiedział się od księdza i siostry, że był ktoś u nich wieczorem, 22 kwietnia, wypytując o niego. Przy okazji podali opis postaci bardzo podobny do tego, co sam miał okazję zobaczyć, bodajże 14 kwietnia.

„Czemu?”, zapytał. Myślał, że już się go pozbył.

„Trzeba wstać”, wyrwała go myśl z chmur rozmyślań.


Przegrana czasami oznacza coś innego niż przegraną.
Skąd wiemy, co wygrywamy przegrywając, albo co przegrywamy wygrywając?


Szusaku

Nic go bardziej nie wybiło z dotychczasowego spoglądania na wszystko, jak słowa „Skalski nic nie wie”. To go napędziło do szukania odpowiedzi, z podejmowaniem ryzyka.

Pewnego, kwietniowego dnia, obudził się w swoim łóżku, ale zauważył coś niezwykłego. Obok, na półce, leżał medalion.

Co za medalion!

Biały orzeł na czerwonej metalu, czerwony łańcuszek.

Zdziwiło go to kompletnie, dopóki dzisiejszego poranka, obok siebie, zobaczył...
20:00, 25 kwietnia, Skrzyżowanie W. Reymonta i H. Reymana
Załóż medalion.
 
Solfelin jest offline