Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2007, 23:36   #3
Szusaku
 
Reputacja: 1 Szusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwu
Adam

Dom, zwykle miejsce kojarzone z cieplem i bezpieczenstwem. Jednak Adam, ktory od czasu gdy wyprowadzil sie od rodzicow zapomnial o cieple, w ostatnim czasie zdal sobie rowniez sprawe, jaka iluzja jest bezpieczenstwo jego mieszkania. Najpierw kartka dotyczaca dziwnego, "szachowego" spotkania, pozniej rownie niespodziewany medalion, teraz kolejna wiadomosc. A co gdyby ktoras z istot pojawila sie tutaj noca zamiast "doreczyciela"? Wolal o tym nie myslec. Pomimo ze sleczal nad papierami bardzo dlugo w nocy, "poslaniec" przybyl jeszcze pozniej i nawet go nie zbudzil. Czul ze kartka nie jest zaporoszeniem, to rozkaz, kosekwencja jego przegranej.

Siadajac na lozku, przeczytal wiadomosc jeszcze kilkakrotnie, niejako z nadzieja, ze znajdzie wiecej informacji. Zreszta podobnie spedzil dni od czasu feralnego spotkania z "orlica". Spedzil je na probach odkrycia prawdy, trzeciego dna. Jednak jego doskonale zrodla, niezawodne do tej pory notatki, nic nie zawieraly. Zwykle mial w takich chwilach zwyczaj zwracania sie do swojego mentora, do Skalskiego. Jednak wiedzial, ze ONA sledzi pewnie jego ruchy. Nie chcial go narazac. A poza tym ...

- Skalski, nic nie wie. ... - Slowa kobiety niemal huczaly w jego glowie. Czlowiek, ktorego szanowal za jego niemal wszechwiedze, jezeli chodzi o historie i wampiry, nic nie wie... Adam nie chcial sie do tego przyznac, nawet przed soba, ale jego mysli podpowiadaly ze skoro Skalski nic nie wie, to co wiesz TY sam? Jeszcze mniej. Rownoczesnie bardzo cichy glos proznej dumy podszeptywal, ale za to wkrotce bedziesz wiedzial wiecej.

Bardzo dyskretnie staral sie czegos dowiedziec od roznych histrykow i pojedynczych lowcow. Czegokolwiek na temat orla. Jednak wszystko na prozno. Zaczelo go to draznic. Jego intensywne badania nie przynosily rezultatow, a przez to i jego ksiazka cierpiala. Na to nie mogl sobie pozwolic. Dlatego po nocach kontynulowal prace nad ksiazka. Jednak sam fakt odkrycia istnienia jeszcze jednego swiata mroku, pod plaszczykiem tego ktory choc troche poznal, nie dawal mu spokoju i postepy byly mierne.

Czytajac wiadomosc, czul ze przerwie ona to bledne kolo. Bedzie mial szanse, dowiedziec sie wiecej. Obawial sie tej wiedzy. Samo polecenie zalozenia medalionu napawalo go pewnym lekiem. Czyzby mial go chronic przed czyms nadprzyrodzonym? Mial nadzieje, ze to prosty znak rozpoznawczy, jednak ... Obawial sie tej wiedzy, ale jeszcze bardziej jej pragnal. Bo przeciez nie fakt, ze przegral w szachy z kobieta najbardziej go przesladowal. Ale jej pelny pewnosci siebie smiech, smiech osoby ktora wie duzo wiecej niz Ty i bawi sie z Toba.

- Dosc tych mysli, nic nie pomoga - powiedzial na glos wstajac z lozka. Wskoczyl pod prysznic, nastepnie ubral sie lekko, ale do plecaka wrzucil tez cieplejszy sweter, na wszelki wypadek gdyby spotkanie sie przedluzylo. Wlozyl tez swoj nieodzowny notatnik. Otworzyl lodowke z nadzieja ze znajdzie cos jadalnego, ale oczywiscie nie. Spedzal tak duzo czasu na uczelni i w bibliotece, ze nie mial czasu zrobic porzadnych zakupow. Trudno, zje cos na miescie.

Wychodzac z domu wsunal medalion i kartke do kieszeni spodni. Spojrzal na zegrek i przeklal swoje poranne "filozofowanie".

Byla juz 11.15.
 
Szusaku jest offline