- Niechby to Grimnira w rzyć kopnęli - mruknął pod nosem krasnolud, a zaraz potem dodał. - Zamknięte. Nie zależy im chyba na gościach.
Rolf podszedł do ogromnych skrzydeł wejścia, przyłożył obie dłonie stawiając młot obok siebie (do góry nogami oczywiście, zachowujmy prawa fizyki) i pchnął z całej siły ażeby zobaczyć czy choć drgną. |