Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2007, 20:55   #6
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Czas pospiesza, przypomina, nawraca, gryzie, goni, wymyśla, łączy z przestrzenią, pomaga, przeszkadza, daje się zabijać, pokonuje, wyprzedza.
Robi o wiele więcej rzeczy.
Kto powie, że czas jest jak jeszcze mało znany zmysłom wymiar.


Wernachien

Z dala usłyszała kolejny raz dzwonienie, lecz po chwili zostało urwane. Dokładnie po jednym dźwięku. Zdziwiła się tym, bo kto mógł ją tak sprawdzać? Przypomniała sobie, że jutro ma ważne spotkanie.

To dzwonienie było właśnie jak przypominanie.
Z drugiej strony, miała dziwne przeczucia. Z jednej strony ją to przerażało, z drugiej ciekawiło. Z innej jeszcze strony była bez pojęcia, dlaczego te dwie rzeczy ze sobą kojarzy.


Jeśli coś się dzieje, to znaczy, że ktoś staje się obserwatorem.
A gdy ktoś zaczyna obserwować, to staje się uczestnikiem.


Szusaku

W jego głowie odzywał się jakiś głos. Wcześniej jakby milczący, szumiący, teraz znów nasilający się, ale wciąż słyszał tylko bełkot.

Głos był niewyraźny, jakby to on sam go przekształcał.
Po chwili stał się przejrzyście wyraźny, niemal wyrazisty.

„Niczego się dowiesz”. „Od nas, przynajmniej teraz i w najbliższej przyszłości”.

Inna myśl, tym razem, jakby jego, odpowiedziała, „Co, dlaczego...”, ale przerwano jej brutalnie słowami „Nie teraz, bez pytań”.

Pomyślał, że jest coś z nim nie tak. Ten głos w głowie był podejrzany. Po chwili wyczuł słodycz i miękkość w jego głowie. Jak gdyby to ona mówiła.


Brak informacji oznacza tyle, co konieczność bycia pionierem i wynalazcą. Tą pierwszą ofiarą, która musi odkryć nieznane ogółowi lądy.

Tammo

Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań znalazł nic o „biało-czerwonych”. Sprawdzał też informacje o czarnych postaciach oraz o samym symbolu.

W większości były to wiadomości o tym, że orzeł to godło Polski, itd. Czyli same bezużyteczne informacje, truizmy dla Polaka we własnej osobie.

Jednak po pewnych poszukiwaniach dotarł do legendy o Czechu, Lechu i Rusie. Stanęła mu ta scena w głowie, wyobrażał sobie białego orła, w gnieździe, na tle zachodzącego słońca.
Coś go na chwilę olśniło, bo pochłonięty został w tej wizji.
 
Solfelin jest offline