Werner słuchał historii karczmarza jednocześnie , próbując odpędzić namolnie trącego się o jego nogę kota.
Kiedy wysłuchał historii do końca spojrzał spod swego kapelusza na zgromadzonych, po pierwszym kontakcie wzrokowym wiedział , iż raczej wszyscy podejmą się tego wyzwania, takie same spojrzenia widział już wielokrotnie w swoim poprzednim życiu, czysta determinacja aby wykonać zadanie, niezależnie czy dla pieniędzy, z chęci pomocy czy innych pobudek.
Sam Werner doskonale rozumiał ból kiedy ktoś po prostu nie wróci. Zdjął kapelusz kładąc go przed sobą i w końcu zdecydował się zadać podstawowe pytania. - Czy pańska córka mówiła gdzie idzie, bądź w która stronę się udaje? Kontaktowała się z kimś przed zaginięciem? Działo się coś podejrzanego? Posiada pan jakąkolwiek mapę lasu? Szukanie kogoś wiedząc tylko, że zaginął w lesie jest stosunkowo trudne.
Ostatnio edytowane przez kokolor : 19-10-2014 o 22:46.
|