Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2014, 14:49   #4
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Witalis siedział przy stole i szybko przełykał zupę. Lubił gospody, ale nie mógł spędzać w nich zbyt wiele czasu. Pozostawiony na zewnątrz Jakub niby nie zrobi nikomu krzywdy a tym bardziej nikt Jakubowi, ale nie o to chodziło. Najzwyczajniej w świecie tracili w ten sposób pieniądze. Dzieciarnia molestowała niedźwiedzia tak długo, aż ten ogłupiały zaczynał wykonywać wszystkie sztuczki jakie znał. Oczywiście nikt wtedy nie rzucał pieniędzy, co najwyżej jakieś resztki jedzenia. Pomyślałby kto jeszcze, że Witalis jest zbędny a na tym punkcie był bardzo uczulony.
Zapasy uzupełnił wcześniej i nabył też odpowiednią ilość gorzałki. Dokończył więc zupę i już miał opuścić lokal, bo opowieść o córce karczmarza nie wzruszyła go ani trochę, ale magiczne słowa o garncu złota zatrzymały go wpół kroku. Trwał tak w zawieszeniu, a przed oczami przelatywały mu obrazy naczyń. Rozsądek mówił o garnuszku, a chciwość szeptała o kotle w jakim gotowano dla wojska. Pomyślał, że Jakub, dopóki nie dostanie gorzałki tańczyć nie zacznie, przez co nie zdradzi numeru będącego gwoździem programu. Stał więc tak i słuchał.
 
Paszczakor jest offline