Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2014, 10:03   #7
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Oberżysta usiadł na karczemnym zydlu, każdego z obecnych wzrokiem zmierzył, po czym odrzekł poważnie Svenowi
- Mam ja złoto, ale nie zwykłem go pokazywać na byle żądanie, bo to prosta droga by je stracić.

Następnie zwrócił się do reszty.
- Map lasu nikt nie robi, ot raczej dukty leśne czasem ktoś ma gdzieś narysowane. Las jest w głowach tych, co go znają. Możecie spytać Pana Kassela - to wskazał na Siegfrieda - już jakiś czas w okolicznych lasach pracuje. Moja córka miała swoje miejsca, "Leśne ogrody" je nazywała, ale nie wiem gdzie były. Psa bym wam użyczył, ale Bandyta poszedł z nią i nie wrócił.
Tędy trzeba będzie szerzej szukać.


- Panie Jaeger, dyć mówiła ona kiedyć, co te jej łogrody koło Leśnych Ludzi się znajdują - odezwała się niespodziewanie posługaczka Hilda, przysłuchująca się rozmowie. Niezawodnie też zauważyła, że wpadła w oko Svenowi, bo nachyliła się ku niemu, krągłe wdzięki niby przypadkiem eksponując, i absolutnie nieprzypadkowo okiem mrugając i nieznacznie w kierunku alkowy kiwając głową.

Siegfied zaś kojarzył "Leśnych ludzi" - stare, porosłe mchem posągi w głębi lasu, ludzie mówili że to przeklęte miejsce i unikali go. Lepszego - lub gorszego miejsca na rozpoczęcie poszukiwań nie mógłby wymyślić.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline