Odłamek szkła przeorał policzek wampirzycy. Ta wydała z z siebie tak wysoki pisk że kilka kieliszków pękło z głośnym trzaskiem. Rzuciła się za sprawcą, a wraz z nią jej dwie koleżanki.
Dwóch pozostałych świeżo upieczonych łowców wybawiło resztę krwiopijców z restauracji na ulicę. Tam przywitały ich strzały Michaela i Krzysztofa. Jeden z wampirów padł zaraz po wyjściu trafiony celnie między oczy. Reszta rzuciła się na boki szukając schronienia. Tylko zraniona wampirzyca nie zważając na nic z twarzą wykrzywioną upiornym grymasem wściekłości i palcami zakrzywionymi jak szpony ścigała uciekające niby-dziecko. Odległość między nią, a Nathanielem szybko się zmniejszała.
Pozostałe wampiry skryły się za samochodami zaparkowanymi pod bramą hotelu. Nie chciały dołączyć do swojego towarzysza którego mózg leżał teraz rozbryzgany na chodniku.
__________________ Gallifrey Falls No More! |