Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2007, 11:52   #9
Szusaku
 
Reputacja: 1 Szusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwu
Adam

Od rana byl rozkojarzony. Udajac sie do pobliskiego baru mlecznego, mial nadzieje skupic sie na czyms obojetnym aby pozniej, ze spokojna glowa zabrac sie do pracy. Jednak dzisiaj wyraznie cos mu przeszkadzalo. Rozmyte kawalki mysli zdawaly sie przerywac i przeplatac jego tok myslenia. Zamawiajac nalesniki, zapominal o herbacie, pozniej zle uslyszal pania przy kasie i dal jej za malo pieniedzy. Siedzac przy stoliku z kolei zlapal sie na tym ze jego danie wystyglo, a on wpatruje sie w siedzacego na przeciwko starszego mezczyzne. Czul sie dziwnie, jednak jakby ktos szeptal wprost do jego mysli.

- Za duzo o tym wszystkim mysle - Powiedzial na glos aby przekrzyczec harmider panujacy w jego glowie. Mezczyzna z przecwika nawet na niego nie spojrzal - roznych ludzi mozna spotkac w barach melcznych, lepiej nawet nie gadac - zdawalo sie mowic jego skupienie na zupie. Jednak nawet posilek nie rozjasnil jego umyslu. Jakas zbuntowana czesc jego mozgu, akurat teraz miala ochote rozwazac to co uslyszal i zobaczyl kilka dni temu.

Wsiadajac do tramwaju, poczul jej zapach. Zbieg okolicznosci, z pewnoscia, jednak niemal rownoczesnie uslyszal jej glos drwiacy z niego. Odmawiajacy mu jakiejkolwiek wiedzy, szansy poznania. Slyszal ja! W swojej glowie. Z jednej strony bylo to jak rozmowa ze soba, z drugiej jednak strony czul jej obecnosc. Tak wyraznie, ze jego dlonie zaczely drzec na drazku, jakiego trzymal sie w tramwaju.

- Ona tu jest - krzczala czesc jego mysli - Nie mozliwe - Odkrzykiwaly inne. I wtedy sie zachwial. Dotarlo do niego. W jednej z ksiazek czytal, ze niektore wampiry maja mozliwosc komunikowania swoich mysli na odleglosc. Przez jego kregoslup przeszedl zimny dreszcz. A jezeli ONA ... Spokojnie jest DZIEN. Uspokoil sie troche. Jednak tak bardzo zalowal, ze nie zreazlizowal swojego planu. Specjalnie wzial aparat na spotkanie, mial zrobic zdjecie rozmowcy, z zaskoczenia, aby przekonac sie czy nie jest przypadkiem "istota". Czy obraz nie bedzie rozmyty. Jednak widzac ja zapominal o tym. Zaskoczyla go ta cala sytuacja. Ona...

Wysiadl, musial. Poszedl na uczelnie piechota. Jego wlasne mysli byly tak wzburzone, ze z trudem byl w stanie kontrolowac gdzie idzie. Nie mogl zdecydowac czy to jego wlasne mysli plataly mu figle czy ona faktycznie byla w stanie sie tak komunikowac. I jezeli ta druga opcja byla prawdziwa to co to oznacza. Postanowil jedno. Dzisiaj zajmie sie poprawianiem ostatniego kolokwium, jakie zrobil Skalski. Zaofiarowal sie ocenic czesc prac. I tak dzisiaj nic sensownego nie zrobi.

Jednak mysl o tym ze ONA moglaby miec taka zdolnosc i o mozliwych implikacjach nie opuszczla go ani na chwile. Tylko mocny uscisk samokotroli sprawial, ze jego swiadoma czesc umyslu postanowiala przynajmniej do wieczora odlozyc te mysli.

Wchodzac do kolegium Majus uslyszal dzwony koscielne, wlasnie wybilo poludnie.
 
Szusaku jest offline