Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2007, 22:03   #4
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Natalia

Dziewczyna wolnym krokiem zmierzała do swego pokoju. Po drodze spotkała Annę, jedną z najsympatyczniejszych pielęgniarek w Ośrodku. Anna była młodą, najwyżej dwudziestopięcioletnią szatynką o dużych brązowych oczach. Widząc Natalię uśmiechnęła się promiennie. Tym razem jednak zamiast zamienić ze swoją podopieczną kilka słów w języku migowym, jak to miała w zwyczaju, oddaliła się szybko. Najwyraźniej musiała się bardzo spieszyć...

Dziewczyna weszła do swojego pokoju zamyślona. Nie zauważyła nawet postaci stojącej przy oknie naprzeciwko drzwi. Gdy odwróciła się by je zamknąć, stało się coś niezwykłego. Coś co przekraczało jej wyobrażenia. Natalia pierwszy raz w życiu usłyszała jakikolwiek dźwięk. A dźwięków było więcej. Dobiegały zza jej pleców i układały się w słowa, które w jakiś niewytłumaczalny sposób rozumiała:

"Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Mówić tęsknocie: Precz, i błagać: Prowadź,
Oto jest życie - nic, a jakże dosyć..."


Natalia odwróciła się gwałtownie i ujrzała stojącego plecami do niej wysokiego mężczyznę w długim białym płaszczu. Najwyraźniej przyglądał się czemuś za oknem, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Po chwili jednak odwrócił się. Nieznajomy był przystojnym, krótko ostrzyżonym brunetem. Oprócz płaszcza miał na sobie idealnie wyprasowane białe spodnie oraz intensywnie czerwoną koszulę. Najbardziej jednak przyciągały uwagę jego oczy o niespotykanej jasnozielonej barwie. Patrząc w nie można było odnieść wrażenie, że widzi się dwie odległe zielonkawe gwiazdy, zamiast ludzkich źrenic.

Gdy ich spojrzenia spojrzały się, ukłonił się nisko i bardzo elegancko. Zszokowana Natalia wciąż nie mogła przestać mu się przyglądać, gdy jego usta znów się poruszyły i mężczyzna przemówił:

- Witaj Natalio. Czekałem na Ciebie.


Aleksander

Drzwi uchylały się bardzo powoli, co było bardzo dziwne biorąc pod uwagę "wejścia" Stefana. Po chwili Aleksander usłyszał odgłosy kroków. Delikatne, ciche stuknięcia. "Czyżby szpilki?" - przemknęło mu przez myśl. Później nastąpiło równie delikatnie zamknięcie drzwi i chwila ciszy, po której tajemnicza postać podeszła do jego łóżka. W tym samym czasie muzyka płynąca z radia stopniowo cichła, by po kilku sekundach całkiem zamilknąć. To również było bardzo dziwne, gdyż radio znajdowało się na stoliku po przeciwnej stronie pokoju i niemożliwym było wyłączenie go z tego miejsca.

Chłopak poczuł się bardzo dziwnie. Ogarnął go jakiś niewytłumaczalny lęk. Chciał się poruszyć, machnąć ręką próbując dotknąć intruza. Strach jednak zupełnie go sparaliżował. Udało mu się jedynie wydusić z siebie ciche:

- Kto... Kim jesteś?

Najpierw Aleksander poczuł zapach subtelnych perfum. Być może pod jego wpływem strach, który tak nagle go opanował zaczął go powoli opuszczać. Ponadto był już prawie pewien, że przybyszem jest kobieta. Po chwili upewnił się o tym, gdy przemówiła do niego ciepłymi i subtelnymi słowami:

- Nie obawiaj się. Nie przyszłam by Cię skrzywdzić Aleksandrze....

Był to najcudniejszy głos jaki kiedykolwiek dane mu było słyszeć. Delikatny i czysty. Tylko odrobinę głośniejszy od szeptu, a przy tym bardzo wyraźny. Aleksander nie mógł tego widzieć, jednak mógłby założyć się o wszystkie pieniądze świata, że niewiasta, która go odwiedziła jest niezwykle piękna.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.

Ostatnio edytowane przez Krakov : 20-07-2007 o 16:36.
Krakov jest offline