- Moi drodzy - zaczął po chwili przerwy Weeman - Doskonalę rozumiem waszą troskę i nie mam wam jej oczywiście za złe. Znamy się do kilku lat i wiem, że mogę na was polegać. Gdyby tak nie było, nigdy bym się nie odważył powiedzieć wam o moim odkryciu i całej tej historii z aparaturą Houdiniego. Możecie sobie wyobrazić, co na ten temat powiedzieliby wszyscy moi uczeni koledzy z uniwersytetu? Myślę, że nie zdążyłbym dokończyć mojego referatu, a już w drzwiach staliby pielęgniarze z kaftanem dla mnie, a w szpitalu psychiatrycznym mięciutka i przytulna izolatka.
Profesor z pomocą Gabriela zapiął w końcu skórzaną obrożę. Widać było, że sprawia mu ona wyraźny ból. Mimo to Weeman zacisnął zęby i kontynuował swoją przemowę. W momencie, gdy zaczął mówić cieniutkie strużki krwi pojawiły się na jego szyi.
- Zapewniam was moi drodzy, że eksperyment jest w pełni bezpieczny. Zapewnią mi to nie tylko zapiski Houdiniego, poprzednie doświadczenie z aparaturą, ale przede wszystkim wasza pomoc. Wyjaśnię wam pokrótce działanie całej aparatury.
Profesor przykucnął przy szafce i zaczął objaśniać.
- Aparatura wprowadzi mnie w stan, nazwijmy to pozornej, czy też kontrolowanej śmierci. Houdini nazywa to głębokim senem i mogę zgodzić się z jego określeniem, choć na pewno trzeba będzie pomyśleć nad bardziej profesjonalną nazwą. Z pomocą tego hełmu moje fale mózgowe są kontrolowane i część mego jestestwa nadal pozostaje w naszym świecie. Dzięki temu mogę wrócić z zaświatów. Tak opisuje to Houdini. Cała procedura musi zostać oczywiście dokładnie opisana i zbadana, ale w tym momencie jesteśmy w początkowej fazie eksperymentów. Na tym wykresie możecie obserwować aktywność mojego mózgu po tamtej stronie i kontrolować, aby zbyt wiele mojego jestestwa, czy też duszy nie przeszło na tamtą stronę. Gdyby tak się stało możecie mnie w każdej chwili wybudzić. Tutaj - profesor wskazał na mały głośniczek w panelu urządzenia - wbudowany jest wynalazek Tesli, który pozwoli mi komunikować się z wami na bieżąco. Gabriel i Gustaw są lekarzami, więc będą kontrolować mój stan i gdyby działo się coś niedobrego będą mnie wybudzać. To ma być krótki eksperyment, aby pokazać wam, że podróż w zaświaty jest możliwa. Jeżeli jego rezultaty się wam spodobają, to przy następnym spotkaniu udamy się tam cała grupą.
Milczący do tej pory James O’Railly wstał i przyjrzał się dokładnie aparaturze, po czym zapytał:
- Mówisz drogi Gary, że już byłeś po drugiej stronie. Powiedz zatem, kto cię wtedy wybudził i pozwolił wrócić do naszego świata.
- Houdini doskonale to wymyślił - odparł podekscytowany Weeman - w urządzenie wmontowany jest stoper, który oblicza bezpieczny czas na przebywanie po tamtej stronie. Houdini pisał, że z każdą kolejną wizytą można spokojnie i zupełnie bezpiecznie zwiększać interwał czasowy. Gdy minie bezpieczny czas, stoper zatrzymuje maszynę i przystępuje do wybudzenia nekronauty.
- Myślę, że szkoda czasu na dalsze teoretyczne dysputy - wtrąciła Monica - Chciałabym już to zobaczyć i usłyszeć głos Gary'ego z zaświatów - zakończyła podnieconym głosem.
- To jak moi mili - zapytał profesor spoglądając po wszystkich - Możemy zaczynać? |