Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2014, 08:06   #504
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Szczęk oręża powoli ucichł, tak samo jak agonalne jęki rannych. Wróg tymczasowo został odparty, a gdy opadł kurz, Khaidar ze zdziwieniem odnotowała, że tym razem stoi pewnie na nogach. Jakim chujem - nie miała bladego pojęcia. Czuła się, jakby ktoś ją przeżuł, przetrawił i wysrał na rzadko, rozmazując dla lepszego efektu po ścianach tunelu. W płucach jej rzęziło, każdy oddech boleśnie przypominał o ranie na piersi, a obraz tracił ostrość, choć mordy w alkoholu nie moczyła od dobrych kilku dni. Bolały ją mięśnie, o których istnieniu nie miała wcześniej pojęcia. Najchętniej wskoczyłaby do wody, by ochłodzić palące ciało, rozsądek jednak wziął górę nad emocjami. Nie zamierzała tu zdychać, mimo tego, że złośliwy los najwyraźniej miał co do niej kompletnie inne plany.

Badając pobieżnie nowe obrażenia, nie potrafiła ukryć ulgi. Oberwała parę razy, na szczęście w łeb - jemu i tak nic już zaszkodzić nie mogło. Poparzona, poharatana gęba straszyła przeciwników spod poobijanego hełmu, a kobieta dziwiła się, czemu futerkowe skurwysyny nie spieprzają na jej widok. Na ich miejscu porzygałaby się sobie pod nogi, gdyby tylko ktoś dał jej ku temu sposobność.

Czasu na próżne żale nie miała, zresztą nie tylko na nie. Nawet odpocząć nie było jej dane, o złapaniu oddechu nie wspominając. Dowódca z miejsca zagonił do roboty tych, którzy mieli jeszcze siłę stać na nogach, więc słaniając się i potykając, khazadka ruszyłą do pracy, marząc tylko o tym, by bogowie pozwolili jej nie stracić przytomności.

Kolejne dni mijały jej niczym w malignie. Zapamiętała z nich pojedyncze obrazy: tłukący o ścianę kilof, pokryte krwią i pęcherzami dłonie. Podłogę korytarza, na której leżała niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Czyjś głos, jazgoczący za uchem i rozkazujący zagęszczać ruchy...dobre, kurwa, sobie. Była skrajnie wycieńczona, ranna, ale wciąż potrafiła nabluzgać na upierdliwego poganiacza, mimo iż jej umysł nie potrafił go zidentyfikować.
Odnalezienia Ergana nie zanotowała, zbyt zmęczona by okazać jakiekolwiek emocje.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline