Kusząca propozycja, pomyślał rycerz. Po czym zgromił Yurgę wzrokiem.
- Jesteśmy ci, panie, wdzięczni za możliwość wyboru - rzekł w ciszy, jaka zapadła po słowach upiornego lorda - A i za... gościnę. Podejmiemy się... tego, hmmm... zadania. Podejmiemy się w miarę naszych zdolności, doświadczenia i... szczęścia. No chyba, że ktoś z naszej drużyny woli drugą... opcję...
Spauzował, czekając na odpowiedź.
- Rzeknij nam, panie, jak dotrzeć do pieczary. I jak znaleźć Pannę... Pannę Graala. - rzekł
Perspektywa spotkania się z Panną Graala była... nieprzyjemna.
Znów miał pecha, przeklętego, po dwakroć... nie, po trzykroć przeklętego pecha. Dlaczego wciąż go to spotyka...? |