Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2014, 21:37   #8
Eillif
 
Eillif's Avatar
 
Reputacja: 1 Eillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znany
-Rolf czyś ty oszalał? Gdzie mi tu do kajuty tego umarlaka plującego i topiącego się w krwi ładujesz?! Pierwszy raz na abordażu? Przecież mu minuty zostały! Co ja mam niby zrobić?!

Nagły głośny huk eksplozji uspokoił nieco Aisabel, ale kiedy zobaczyła, że Rolf Eisenberg zostawia poszkodowanego i wraca na pokład zaczęła za nim wrzeszczeć.

-Wracaj tu i zabieraj go! Nie od tego tu jestem! Masz mnie za cholerną czarownicę czy kapłankę?!

Ale pirat był już za daleko, aby cokolwiek usłyszeć. Za to leżący na ziemi Ramblind zrobił wielkie oczy.

-Czemu tak na mnie patrzysz? Mnie byś może przekonał, ale Śmierć będzie ciężej. Jakieś ostatnie życzenia? - Zadała retoryczne pytanie, aby zyskać trochę czasu. Przerzuciła długi warkocz koloru blond za plecy i podciągnęła rękawy białej koszuli. Zmarszczyła nos z obrzydzeniem zbliżając się do zakrwawionego mężczyzny.
-Naprawdę nie wiem czemu ja i dlaczego mi za to nie płacą... - Chwyciła w dłoń przypięty do pasa sztylet i ze stoickim spokojem oraz beż żadnego wahania podcięła gardło Ramblindowi. Nie zapomniała też o opuszczeniu jego powiek Na koniec zabiegu sięgnęła jeszcze do kieszeni pirata. Uśmiechnęła się ponuro i wstała.

Usiadła do biurka, ale zupełnie nie mogła się skupić na pracy. Westchnęła, przewróciła oczami i zaklęła pod nosem coś na temat Rolfa.

Wsadziła do kieszeni obcisłych spodni garłacz i wyszła na pokład.
 
Eillif jest offline