Zwracając sie do Victorii: -Chyba sie nie zrozumieliśmy... Nie panie. Po prostu Santi.- rzekł z uśmiechem na twarzy. Można by rzec że rozbawiony stwierdzeniem, lecz z szacunku ukrywał to w sobie. -Co do zakonów...(chwilka na nabranie oddechu) -widać było jak jego pierś poruszyła sie... -Nie, nie każdy. Do zakonu św. Jerzego nalezą gł. Ventrue. Inne klany są raczej bezstronne. Chociaż w poczet naszego zakonu zaliczają sie nieliczni mężni Brujah i nie tylko, jeśli ci o to chodzi.- Mówił przesuwając ręką po brodzie. Popatrzył na ciebie spojrzeniem, jakbyś mu kogoś przypominała. |