Jeden z kolesi w ochronnym kombinezonie mało nie upuścił aparatury. - Kurwa mać... - wyrwało mu się - Spider-man.
- Spokojnie panowie, to drogi sprzęt. - odezwał się stojący przy furgonetce facet w kombinezonie, ale ze zdjętym hełmem. - Zabezpieczamy teren, spadł tu meteoryt. Może być niebezpieczny. Mamy wsparcie policji - machnął w kierunku radiowozu. - Dzięki za zainteresowanie, ale tu panujemy nad sytuacją. Przez radio słyszeliśmy, że w całym mieście niezły kocioł z powodu tych kamyków. |