Tik tak tik tak...
Ten zegar sprawiał, że Dave'owi przypominało się parę historyjek z serii "podróży w czasie" albo ten film "Back to the Future" który ostatnio oglądał z ojcem na kasie VHS. Tak, z tego filmu możnaby zrobić niezłą historię, ba nawet swego rodzaju horror, dodałoby się jakieś komplikacje, trochę flaków, żeby popisać się chłopakom, ten romans rodziców się zostawiłoby, w końcu Laura była dziewczyną i lubiła takie rzeczy... A ostatnimi czasy jakoś miał więcej ochoty by była jak najbardziej zainteresowana jego opowieściami. To było dziwne.
Z zamyślenia wyrwał go łomot, jaki zrobił Tata. Drgnął, w pierwszym odruchu chcąc mu pomóc, ale natychmiast zrezygnował. Nie było takiej potrzeby, najpewniej. Poprawił swoją blond, wilgotną jeszcze po wizycie w łazience czuprynę. I tak będzie rozczochrana, więc dawno temu przestał przejmować się układaniem i suszeniem jej. Spojrzał nieco mętnym wzrokiem na resztę, a następnie zerknął na okulary. Leżały już na szafce, jednak nie potrzebował ich, by widzieć w miarę wyraźnie trójkę rówieśników. - To co? Chyba nie idziemy jeszcze spać, prawda? - spytał o rzecz oczywistą, ale wiedział, że takim pytaniem tylko odgoni ewentualne zmęczenie wśród kolegów i koleżanki. Dołożył jeszcze typowe zagranie i zerknął na zegar.
__________________ En Taro Tassadar! |